Dzień do bani...Niby ok bo zjechał Pan M,ale auto się zepsuło i trzeba naprawić i potrzebna była pomoc kolegi... Przyjechał z dziećmi...bo nie miał z kim zostawić. Ja najchętniej bym wyszła prost przed siebie, ale nie mogę, bo dzieci same się nie przypilnują. Moje plany jak zwykle poszły....się... echhhh....Szkoda słów...Tak jest zawsze. Planowałam,żeby gdzieś pojechać, bo Pan M we wtorek ma urodziny, a tego dnia będzie w trasie. Kto wie czy już jutro nie będzie musiał jechać. Piję melisę aby się trochę uspokoić, bo zaraz wybuchnę.........Wakacje a dzieciaki w domu siedzą, bo zawsze coś innego wyskakuje. Mam już dosyć... No nic poszukam inspiracji kulinarnych na necie... Może coś ciekawego wypatrzę. Siedzę w milczeniu w pokoju, bo w przeciwnym razie mogłoby być kiepsko :(
Mimo wszystko życzę udanej soboty :)
Emilia2510
24 lipca 2016, 00:26<przytul>
aska1277
24 lipca 2016, 10:59Dziekuję ;)
jamida
23 lipca 2016, 21:10;(
aska1277
24 lipca 2016, 10:59achhh