Jak te dni szybko mijają... dziś już mamy czwartek...Szok... Dobry tydzień do komunii...Ajjjj stres i to wielki.... Dziś dokupiłam ogóreczki,kapustę i buraczki....I obowiązkowo wodę mineralną....Samopoczucie? Zestresowane...Mało tego,że komunia zbliża sie wielkimi krokami to.... to jeszcze nie mam terminu komisji z ZUSu...a bez wyniku komisji, nie mogę dołączyć reszty brakujących dokumentów do rodzinnego,alimentów i 500 + ....Ciągle wypisuję tylko oświadczenia...i wszystko przeciąga się w czasie... Lipa....Ciekawe czy to jest warte zachodu, bieganiny...No ale poczekamy, zobaczymy.
Dziś zakupiłam bajeczne balerinki :) kolejne do kolekcji :) Troszkę poprawiły mi humorek... Nie to,żebym miała zły,ale.....ale tak jakoś smutaśnie mi dziś jest. Nie wiem czy to zbliżający się okres tak na mnie wpływa? Czy może obawiam się,że były mąż zjawi się na komunii córki? Czy może lepiej było załatwić lokal, a nie w domu? A już sama nie wiem....Ale wiem,że dzięki wsparciu bliskich dam radę...
Miłego wieczoru :)
kasiaa.kasiaa
12 maja 2016, 20:11Nie ma to jak ładne buciki na poprawę nastroju :) Super pomysł :) A Komunia uda Ci się na 100% :)
aska1277
13 maja 2016, 17:22Powiem Tobie,że przerazona jestem całą tą komunią...