Tak jak w tytule... kiepski początek weekendu?! Chyba tak...Dziecko nadal kaszle i ręce opadają...Za oknem zimno...rano auto odmówiło posłuszeństwa... i wyrok...trzeba kupić nowy akumulator...i kilka stówek poszło...Mało tego głowa mi pęka w szwach... strasznie, masakra jakaś...Pulsuje strasznie, nawet pisanie mnie drażni...tabletka połknięta ale nic nie daje... nawet meliskę sobie zaparzyłam...może uda mi się jakoś wyciszyć, odprężyć? W co wątpię...
Posiłkowo... szału nie ma ale i tragedii też nie... w sumie mało przez cały dzień zjadłam...tak za mną chodzi pizza, kebab...ale chyba obejdę się smakiem...Wczoraj pozwoliłam sobie na półtorej pączka...co by tradycji stało się za dość...ale czy zjadłam ze smakiem ? Nie! To chyba dobry znak.....
angelisia69
6 lutego 2016, 05:45moze zrob pizze na spodzie z kalafiora?zdrowa i przy okazji pokombinujesz troszke wiec czas milej uplynie
aska1277
6 lutego 2016, 11:08robiłam tą pizze z kalafiora juz kiedyś... moze warto by było to powtórzyć :)
roogirl
5 lutego 2016, 20:47Na szczęście jeszcze tylko 2 miesiące i wiosna. Wytrzymamy :)
aska1277
5 lutego 2016, 20:49obyyy... spinam poslady i czekam na wiosnę :)