Dobry wieczór :) Dzień mogę podsumować jednym słowem ---było ciężko :) ćwiczeń miałam tyle że po powrocie o 23ej z pracy nie mam siły ....rano tylko zdążyłam 15 przysiadów zrobić ( postanowiłam każdego dnia o 5 więcej robić) kiedyś pamiętam robiłam sporo zobaczymy ile tym razem ??!! a teraz foteczki jedzonka dzisiejszego
to śniadanko: 4 kromki chleba 7 ziaren z masłem, serem mierzwionym, czerwona konserwową papryką, kabanos i kakao
na II śniadanie była szklanka jogurtu truskawka-kiwi i szklanka soku multiwitamina na obrazku powyżej. Ale tylko jogurt bo soku zapomnialam pstryknac
Posiłek w pracy następujący : 2 bułki z dynią, z masłem, kurczakiem i kiełkami rzodkiewki, dwa naleśniki wegetariańskie z sosem czonkowym i 1 litr soku pomarańcz-brzoskwinia( dwóch ostatnich pozycjii nie ma fotek :(
a po pracy był nektar pomarańczowy 330 ml
Cieszy mnie to że nie uległam w pracy słodyczom. A i w domu też nie uległam, bo dziecko mnie częstowało i nie wzięłam, chociaż bolało mnie serducho jak córka mówiła mamusiu jeden kęs Ci nie zaszkodzi :) jednak udało się. Szkoda tylko że to tak kropla w morzu :(
No nic ale i tak bywa :)
DOBREJ NOCKI ŻYCZĘ :) POZDRAWIAM
Kasia_88
14 sierpnia 2014, 07:19ja bym odstawiła wszelkie nektary. Oglądałam taki program w którym mówiono że nektarów tudzież napojów powinno sie unika c bo to cukier. Z Trojga złego Juz lepszy jest sok np pomarańcz. wiadomo też cukier-fruktoza ale nie w czystej białej postaci, a najlepiej samodzielnie wyciskany, ale jak wiadomo niezawsze jest możliwośc. No i patrzec na skład soku który chce sie kupic. Ja mieszkam w Austrii i tutaj najtańszy sok z clevera za 80centów jest bez dodatków. No ale to niestety tylko Austria, tutaj mają dużo wyższe zaostrzenia co do żywności, parówki o zawartości 50% mięsa by nie preszły(dzięki Bogu)
angelisia69
14 sierpnia 2014, 04:45jej jak ja dawno kabanosa nie jadlam.A te buleczki do pracy mega ;-) z kurczakiem mniam
miniusiowa
13 sierpnia 2014, 23:56No, no podoba mi się to foto menu, ale ja jakiś czas temu zrezygnowałam z kabanosów jak przeczytałam ile mają kalorii :( Bardzo gratuluje asertywności i wytrwania bez słodyczy, wiem jakie to ciężkie. Kropelka do kropelki i morze się stworzy ;)