Tak sobie sięgam pamięcią wstecz i czytam swoje stare wpisy,analizuje posiłki i aktywność.... i tak sobie wzdycham.... były czasy że było super i dietkowo i aktywność super a teraz hmmmm. Ciężko jest ale jestem dobrej myśli i wierzę że będzie ok. Mój partner wyjechał i gdzieś tam po cichu myślę że fajnie by było zobaczyć Jego minę za kilka miesięcy....No ale czas pokarze jak to będzie,jak silną wolę będę miała i na ile mój były mąż nie będzie mi życia komplikował.
To zebrało mi się na wspominki
Niecierpliwa1980
12 sierpnia 2014, 15:59widzę,że niemal każda z nas po początkowym sukcesie- po prostu czuje sie zmęczona i wraca do nawyków. Nie martw się na zapas,dasz radę wrócić-pomału . :-)
aska1277
12 sierpnia 2014, 15:35Trzeba byc dobrej mysli :)
nadson
12 sierpnia 2014, 14:17Też ostatnio przejrzałam stare wpisy i aż niewiarygodne, że wówczas miałam tyle silnej woli, a teraz nic. Ale będzie lepiej, na pewno! :)