Miałam pisać codziennie ale jakoś albo nie miałam o czym albo czasu brakło .
Co u mnie jem dietetycznie , do wieczora a wieczorem masakra zawsze jakaś słodycz się znajdzie jak widze nie potrafie się powstrzymać . Już nawet zapowiedziałam mężowi żeby nie kupował słodyczy wogóle ale jak pech to pech . Wczoraj miał urodziny i niestety dostał dużo słodyczy bombonierki to czekoladka to wiśnie w czekoladzie ja chyba nigdy nie schudne . Niepotrafie się powstrzymać , jak wiem że jest słodycz w zasięgu ręki .
Co do urodzin męża chciałam sie spytać was kochane bo miałam taką sytuacje że teściowa na urodzinki syneczka przyszła z tortem w ręce. Ja zrobiłam ciasto ulubione bo mąż nie chciał torta .Poczułam się urażona jak można przychodzić do kogoś na urodziny z tortem w ręce ani się nie umawiałyśmy a ona nic nie wiedziała , a jak ja bym zrobiła. Zupełnie niewiem jak do tego podejśc jak myślicie czy to jest ok w stosunku do mnie .Powiem w jeszcze że moje dzieci zawsze miały urodziny z tortem i wogóle . Ja zupełnie niewiem jak tak można się zachować.
Napiszcie co myślicie choć ja nie potrafie nie przejmować sie tym , chciałabym ale tak juz jestem.
Kończe nie będe was zanudzac .
anek25
4 czerwca 2010, 19:03uszy do góry będzie dobrze:) ja sobie ostatnio tez nie radziłam i ratunkiem była dla mnie dieta vitali jak mam z góry narzucony plan to mi łatwiej, w ciągu miesiąca zgrzeszyłam tylko raz :) ja bardzo lobię słodkie wiec dla mnie to dużo tak długo wytrzymać bez nich. Trzymam kciuki