Miało od dziś nie być słodkiego i znowu poległam.żre jak prosie.Od jutra nie wychodzę na zakupy bo znowu coś słodkiego kupię....W pracy jest ok z dietką ale za to w domu.Musze się wziąść za siebie.Wczoraj było 10 min steperka,dziś też mam taki zamiar no i brzuszki.Jacek nie przyjechał.jak głupia czekałam na metro z 40 min na mrozie.Nic zero smsa zero telefonu że go nie będzie.A dziś mi napisał czy się gniewam,że nie przyjechał-nic nie odpisałam.Dawno mnie nikt tak nie wyprowadził do wiatru,ale nawet się ucieszyłam,że nie było go.Wczoraj na Niderlandii poznałam Kamila i moze w sobotę się spotkamy:)poklikaliśmy sobie na gg a potem rozmawiali przez telefon.Pożyjemy zobaczymy jak będzie.Dziś po pracy byłyśmy w centrum i kupiłam sobie małą torebkę czarną za aż 3 euro a kosztowała na początku 8.
Dzis chyba juz nic nie zjem bo tak się objadłam znowu,wieczorkiem kawka no i moze jabłko.
Udanego tygodnia,pozdrawiam