Witam Was wczesnym popołudniem w poniedziałek.
Weekend minął spokojnie. W sobotę była koleżanka z facetem a w niedzielę byłam w kościele a potem u znajomego.....
W tym tygodniu znowu mniej pracy więc dziś skończyłam już o 10.30...Niezbyt to dobrze ,że teraz tak mało godzin a co za tym idzie mniejsza wypłata...
Po urlopie waga w klubie pokazała 84,8 kg.Porażka.Od tygodnia ćwiczę również w domu -próbuję z Chodakowską ale ciężko mi to idzie.Przez cały tydzień mnie mięśnie ud bolały.Oprócz tego chodzę na fitness-dziś dałam z siebie 100% bo spaliłam aż 447 kalorii.Muszę przyznać,że to że ćwiczę coś daje wydaje mi się,że uda mi się wysmukliły,,,i jak tydzień temu miałam na udach poduszki to teraz już ich nie mam.Oprócz ćwiczeń na nogi w domu ćwiczę również brzuszki minimum 50 ale zawsze to coś....Może waga nie spadnie ale ważne są centymetry i mam nadzieję,że one spadną.....Staram się trzymać dietę ale ciężko mi to idzie
Inne sprawy hmmm...Holender dalej pisze....a ja mam się dziś spotkać z Patrykiem...no ale to nic pewnego za to pewna dziś jest szkoła.Znowu mi zmienili nauczycielkę....W sumie mam zajęcia z 2 nauczycielkami w tygodniu....Muszę przyznać,że jedna co tydzień robi nam dyktando i coraz mniej błędów robię -to już tylko małe literówki....W grudniu znowu mam mały test ale to jeszcze nie zakończenie kursu...Ciężki dla mnie ten język tym bardziej,że nie mam z kim rozmawiać....
Pozdrawiam i udanego tygodnia życżę
ulka28l
3 listopada 2015, 23:06Centymetry ważne, waga spadnie wraz z nimi :) podziwiam Cię za ćwiczenia :) Pozdrawiam :)