Witajcie w sobotni poranek.,
Kolejny tydzień w pracy przeleciał szybko. Było trochę mniej godzin więc można powiedzieć,że nico odpoczęłam.Jeszcze tydzień i wraca mój szef ale i tak będzie wiele stresu związanego z nowymi maszynami,osobami i produktami.Trochę się tym stresuje.Ale jeszcze miesiąc i pojadę na urlop...Bo muszę odpocząć ale też jest okazja moja ciocia ma 90 lat więc będzie impreza
W tym tygodniu miałam podsumowanie miesiąca waga niestety 0,5 kg w górę.Od pół raku moja waga się buja pomiędzy 82 a 84 kg.Szczerze to już nie mam siły na tą całą dietę.NIgdy nie byłam chuda i nie będę.Więc trzeba się z tym pogodzić....Ćwiczę ale efektów też nie widać.Fakt mniej teraz mam czasu bo szkoła,nadgodziny w pracy.....Lubię chodzić na fitness ale teraz to chyba bardziej na poprawę nastroju....
Na weekend brak planów.....Pozdrawiam i miłego weekendu.
malicka5
12 września 2015, 20:36To, że nigdy nie byłaś chuda, nie znaczy, że teraz nie możesz tego dokonać. Już ważyłaś 75-76 kg, więc zbieraj doopę w troki i bierz się a=za siebie!!!!!!!!!!!!
MOniKA2708
12 września 2015, 18:32Hej! Ja tez cwicze raczej dla poprawy nastroju :) to bardzo dobry nawyk :)
karulek88
12 września 2015, 15:49urlop rzecz konieczna, na prawde nieraz potrzeba jest porzdnego wypoczęcia:0 a co do braku odchudzania,miałam to samo, myślałam, ze w życiu nie scudne i jedna chwila dała mi kopa... ufaj sobei a dasz rade:)