Dziś waga minimalnie spadła co już cieszy....
Wczoraj ostatnie spotkanie z Nim było:( Znowu słuchaliśmy romantycznej muzyki....było miło....szkoda,ze już jadę....Pytał się na jak długo jadę.....a ja mu na to żeby mnie odwiedził...powiedział,że jak da radę to najprędzej we wrześniu...mamy byc w kontakcie na mailu,sms....Ale się nie czarujmy....ja wyjadę on zapomni i kontakt się urwie-pozostaną tylko miłe wspomnienia.....Chciałabym by coś jednak było więcej ale wiadomo on może kogoś tu poznać na miejscu...........Smutno mi ....teraz pozostaną tylko wspomnienia,zdjęcie i muzyka z naszych wspomnień....Chyba pierwszy raz żałuję,że muszę wracać do Holandii.Dawno mi nikt od czasów S nie zawrócił w głowie aż tak....:)Mam nadzieję,że nie byłam dla niego przygodą i mnie zapamięta i przyjedzie....
a w tych piosenkach się zakochałam bo przypominają mi nasze spotkania..
heket
10 lipca 2014, 15:00Nie myśl tak. Staraj się nie projektować złego rozwiązania. Nie jesteś jeszcze w stanie przewidzieć, co się w tej znajomości wydarzy. Mam ostatnio przykład dwóch moich koleżanek, którym życie niespodziewanie zrobiło super niespodziankę, gdy zupełnie się tego nie spodziewały. Pozdrawiam
JaPiernicze
9 lipca 2014, 18:20eh rozstania sa trudne ale gdy sie wie czego sie chce i sie z kims byc to zadne granice nie sa przeszkoda! :) trzymam kciuki Asiu :*
Jogata
9 lipca 2014, 12:17Może warto mieć nadzieję.....jak to coś poważnego to przetrwa!
lesnicza
9 lipca 2014, 09:34rzeczywiście smutne ale może jednak przyjedzie:) trzymaj się
jamida
9 lipca 2014, 08:49jesli to prawdzwa milosc? a kto wie ;) to wszystko sie moze zdarzyc. kocham dwie srodkowe piosenki