Hej
Dzięki Waszym obszernym komentarzom dziś już jest mi lepiej.
W pracy skończyłam o 15.Potem poszłam wpłacić pieniądze na konto.Przy okazji kupiłam sobie żelazko i kolczyki.W końcu mam fartuch:)))) bo jak się Martin śmiał,że jestem taka mokra to powiedziałam mu,że Jan ma kupić fartuchy a on mi dał bo był na maszynie.....hihi jutro znowu będą się śmiali.....standard.....Postanowiła dziś się nie męczyć psychicznie i nie dołować się no i się udało......
Naprawdę tak myślicie,że zmęczenie to wynik tego,że mało jem?Mi się wydaje,że sporo.Dziś był grzeszek.....Ali zdał prawko na tira i w pracy było ciacho.Ale oprócz tego chyba dziś menu było ok.
A zjedzone:
śniadanie 1i2-e -tj wczoraj,ale 2 płytki wasy mniej-za to ciacho w pracy
2 nektarynki,jogurt
obiad ryż z warzywami -miseczka-coś ciepłego...
To wszystko.
Co do PolishDating-rok temu z R się spotykałam...ale to już historia.
Ja mam konta na różnych portalach ale to raczej jako zabawę traktuję,raczej lubię sobie popisać niż się umawiać.
Na sobotę umówiłam się z Robertem.....he,dzwoni i pisze.....A mnie to zaczyna przerażać....No ale cóż może będzie miło i nic nie musi wyniknąć.Z Holendrem tez było fajnie-on jak na razie cisza.A z Robertem jakby co to mogę jechać do PL bo mieszkamy blisko siebie no i ma on samochód......
Dziękuję,że jesteście
darkviola
12 września 2012, 08:17zmeczenie to mniej jedzenia i duzy wysilek w pracy. Jak ja jestem zmeczona to mam ochote sie powiesic , a wydaje mi sie , ze nigdy ie dam rady tego wszystkiego ogarnac. Potem wysypiam sie 8 godzin i nozki znowu chca dreptac. Mieszkam w Venlo, Limburg. A gdzie ty masz tego faceta spotkac jak nie na internecie??????? Faceci , ktorzy nie pija i nie chodza na piwo maja mala szanse kogos poznac. Wiesz , ze tutaj zadko sie kogos zaczepia, rozmawia na ulicy czy w sklepie. Ja wierze w potege internetu ;))))))))))))) pozdrowienia
MonikaC1983
12 września 2012, 06:19No w końcu słychać u Ciebie weselsze tony, cieszę się, że już Ci lepiej, oby jak najdłużej, pozdrowienia
agabubu
11 września 2012, 23:03Będzie oki, tylko nie rezygnuj.
malicka5
11 września 2012, 22:15Dziś to aż miło cię czytać. Pozdrawiam.
poziomka1905
11 września 2012, 20:55Nigdy nie wiadomo kto okaże się tym jedynym. ale trzeba próbować! Jesz zdecydowanie za mało na tak ciężką prace kochana ! Tak myślę, że za szybko te kilogramy lecą. piszę z własnego doświadczenia w troske o Ciebie!!! No i cieszę się, że tak pozytywnie dzisiaj! 3maj sie kochanie! Oby tak dalej!!!
MajowaStokrotka
11 września 2012, 20:55Będzie, co ma być.A na pewno będzie dobrze:)
lesnicza
11 września 2012, 19:42trzymaj tak i nie dołuj się:) wiem że łatwo powiedzieć bo sama co chwilę mam duł ale musimy wierzyć że będzie dobrze:] Pozdrawiam:*