Właśnie wróciłam z pracy.
Poddaję się.Nie mam siły już dalej walczyć ze swoją wagą.Wszystko to na nic -ćwiczenia,dieta-wczoraj popłynęłam.Non stop jadłam.Mam dość tego już tych wahań w diecie i w nastroju.Nie widzę postępów.
Nie radzę sobie też z uczuciami.Ciężko mi z tym.Wszystko wymazać z pamięci łatwo powiedzieć.
A co zrobić jeżeli ktoś Was okłamuje a Wy czujecie,ze jest inaczej?-a może to moja wybujała fantazja?
Słoneczny dzień się zrobił a u mnie w głowie znowu czarne myśli.Pewnie moje plany na dziś znowu nie wypalą.czasem lepiej wszystko przespać by nie myśleć.
Przepraszam za ten poplątany wpis ale piszę co czuję teraz.
Udanej niedzieli
darkviola
28 marca 2012, 02:41jeszcze sie nie poddawaj!!! U mnie tez kilogramy jakos sie trzymaja, ale to nic. pomysl , ze moze jutro spotkasz swoja druga polowke,ze wlasnie warto , warto tez dla samej siebie . Moze to tylko chwila przerwy??
olimpia77olimpia
25 marca 2012, 22:30oj tam,oj tam.jutro poniedziałek i do roboty.czas i tak leci więc co Ci zależy.chcesz się jeszcze bardziej dołować jak nie będziesz trzymała diety i dupa Ci urośnie.to dopiero będą doły-chcesz sobie bardziej dowalić psychicznie.wracaj do pionu !!!!!!
JaPiernicze
25 marca 2012, 17:30Aska dawaj dawaj :))) nie podawaj sie :)) wiem, ze Ci ciezko z uczuciami i z samotnoscia, ale ... no pojedz sobie, bo widac brakuje Ci czegos w dietce :))) i wracaj kochana!! :))
babeczkaprzykosci
25 marca 2012, 15:49oj tam oj tam...2 dni pauzy od dietki i powrocisz znow z motywacja mowie ci:-)
duszka189
25 marca 2012, 14:32Asik nie ma mowy o poddawaniu się, kto jak kto ale nie TY!!!!!!!!!!!!!!! nie widzisz efektów? nie raz pisałaś że waga pięknie spada, to za mało??;////
nat.witk
25 marca 2012, 13:36a tam nie gadaj, ze się poddajesz. zycie to nieustanna walka :) gdyby jej nie było to byłoby nudno!!! ja dzi zjadłam drożdżówkę i 7 cukierków!! baardzo slodkich! i co? nic!!! wiem, ze jutro idę na siłownie i że będzie dobrze!!! zobaczysz, będzie dobrze! :)) jesli masz jakies wątpliwości co do diety i do cwiczen to moze warto zainwestowac w jedno-dwa spotkania z trenerem osobistym? on ułoży dietę i plan cwiczen i stosując się do tych zalecen może byc trochę latwiej ;))
MajowaStokrotka
25 marca 2012, 11:49Asieńko, nie poddawaj się...Wiem, że łatwo się mówi, ale walcz o siebie:*