Jestem happy bo coś w końcu drgnęło na mojej wadze.Wczoraj zrobiłam sobie dzień na proteinach ale niestety wpadły 2 łyżki zapiekanki z makaronu i kurczaka bo poczęstowała mnie koleżanka i o dziwo zrozumiała,że nie mogę więcej.Dziś rano zważyłam się z ciekawości i tam troszeczkę mniej niż wczoraj ale ważne ,że coś się ruszyło.Dziś zrobiłam sobie tez dzień na proteinkach i warzywach.Na obiadek miałam tradycyjnie pierś z kurczaka z piekarnika z przyprawami i trochę-brokułu,pomidora,ogórka,papryczki i do tego sos jogurtowy.Pycha.Tak mi się marzy jutro zobaczyć wagę taką by móc przesunąć na pasku.Muszę dać radę.Bo to dzięki Wam mi się udaje przetrwać kryzysy z dietą.Z racji,że jutro nie będę miała czasu z rana by się pomierzyć zrobiłam to dziś a tam kilka cm razem tez ubyłoJutro uzupełnię tylko wagę.
U mnie dziś za oknem 4 pory roku w pogodzie.Jak zawsze byłam w pracy ale tylko do 10.30.Nie mam planów na dzisiaj.Wczoraj jeszcze przyszedł pogadać mój nowy lokator i tak przeleciał mi wieczór.Dzwoniłam do kumpla ale jakiś wirus go złapał i tez siedział w domu.Wkurza mnie ten internet bo laptop tylko łapie sieć w jednym miejscu pokoju-ale to tak jest jak się nie ma stałego złącza.Jak ten czas szybko leci mi w tym roku,że nawet zapomniałam o urodzinach moich dwóch kolegów i nie wysłałam im życzeń a zawsze pamiętałam.
Tak więc dzisiaj niedzielnie sobie odpoczywam -zero ćwiczeń.Ale jutro znowu biegnę na siłownię.Jak widać mimo wagi cm pospadały i to mnie cieszy
Milutkiej niedzieli i trzymajcie kciuki by waga pokazała mniej jutro.Pozdrawiam.
MajowaStokrotka
20 lutego 2012, 06:53No:)Waga zrozumiałam, kto tu rządzi:)Trzymaj się cieplutko:*
olimpia77olimpia
19 lutego 2012, 20:17a nie mówiłam !!!!!!! :))))))) super
agabubu
19 lutego 2012, 18:54Moja waga stoi w miejscu ale chyba podobnie jak u Ciebie cm spadly bo czuje luz w ubraniach. Dieta dietá ale jesli zjadlas tylko dwie lyzki zapiekanki to mysle ze jest oki i tak wlasnie trzeba robic-nie odmawiac sobie wszystkiego tylko wrecz przeciwnie, jesli mamy ochote to zjesc ale MALUTKO! Pozdrawiam i bede sledzic Twoje postepy
Pat..I..Kot
19 lutego 2012, 18:54Super Ci idzie! No widzisz? Nie można się smucic i załamywac, każdą burzę można przejść tylko trzeba czasu :)
ola.ola
19 lutego 2012, 14:51A widzisz, nie należy się załamywać!!! Jak przetrwałaś kryzys to powinno być już tylko lepiej :)
franczeska85
19 lutego 2012, 14:50W niedziele trzeba odpocząć :)))))