Tak -samotny sobotni wieczór-ale u mnie ostatnio to standard.Tak sobie wybrałam.Ten mój wielbiciel nie dzwonił no i dobrze.Ogólnie nikt się nie odzywa tylko ta moja koleżanka na FB znowu mnie opier.... za to jaka ja jestem jak się zachowuję itd.Nie musi się mną przejmować ani mi współczuć -nie zależy mi na tym.Tez wspomniała,ze jak chodziłam na siłownię to byłam inna bardziej zadowolona z życia,miałam czym myśli zająć.W komentarzach tez mi jedna z Was to napisała.Wiem gdy tam chodziłam to miałam tyle powera i częściej się uśmiechałam,bo teraz to tylko płaczę.Tak więc postanowiłam,że jak wrócę z urlopu po Nowym Roku to wrócę znowu na siłownię.
Zjedzone dziś:
-activia
-2 wasy z serkiem,plaster wędliny,papryka
-1/4 świeżego ananasa
-galaretka z kurczaka-mała miseczka
No i to wszystko.Tak więc chyba się już położę no i miłego wieczorku Laseczki.
MajowaStokrotka
4 grudnia 2011, 07:04Oby dzisiejszy dzień był weselszy:)
mikrobik
3 grudnia 2011, 18:53Też Ci kibicuję w odchudzaniu. Przeczytaj poprzedni wpis do mojego pamiętnika i nie zamartwiaj się. Będzie dobrze!