Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec -definitywnie


Usłyszałam to wczoraj przez telefon.Nie chce już żyć,nie wyobrażam sobie życia bez niego,bez jego dotyku głosu,tego,że był taki ciepły......Kocham go jak nigdy nikogo nie kochałam,terza jestem już sama.Nie będę miała do kogo zadzwonić,wypłakać się porozmawiać.....Zawsze ja najbardziej cierpię a faceci im się wszystko udaje.......są bez uczuć.....Wiedziałam,ze to się może kiedyś skończyć.....ale miałam nadzieję,że......Po co myśmy to wszystko zaczynali,po co on dawał mi tyle szczęścia,czemu już dawno tego nie skończył jak ja chciałam......ja cierpię ,,,,,a on pewnie będzie żył sobie dalej szczęśliwie bez wyrzutów sumienia......chciałabym umrzeć.....
  • iwonkie

    iwonkie

    11 lipca 2011, 15:46

    Asienko ściskam Cię mocno, jak masz ochotę to napisz do mnie, to sobie pogadamy na gg. moj nr 764459. Wiem jak Ci jest ciężko i wcale nie mówię, że ci przejdzie szybko...wypłacz się moze chociaz troche Ci ulży.

  • ANULA51

    ANULA51

    8 lipca 2011, 15:33

    nie potrafil Ci powiedziec w twarz tylko przez fona :/

  • Kasia.kasia5

    Kasia.kasia5

    8 lipca 2011, 12:37

    Daj sobie z nim spokoj, debil z niego ale wie jaka jestes i za pare dni mu sie odwidzi bo rodzinka wyjedzie i wtedy bedzie wydzwanial bo jest pewien ze robi z toba co chce a ty mu wybaczysz. Jaki facet nie ma czasu dla swojej dziewczyny? Kazdy zostawia wszystko i czy zmeczony czy nie to po pracy leci na skrzydlach a ten dupek mial w dupie ze czekasz i robi tylko to co mu wygodnie. Olej go raz na zawsze. Trzymaj sie:)

  • vitalia79

    vitalia79

    8 lipca 2011, 11:04

    bez faceta da się żyć!!! jesteś młoda, niezależna możesz wszystko !!!!

  • mikrobik

    mikrobik

    8 lipca 2011, 07:31

    Asiu, rzadko piszę komentarz, ale zaglądam tu do Ciebie. Nie chcę prawić Ci morałów, bo pewnie nie tego teraz potrzebujesz, ale...Przeczytaj co pisały wcześniej dziewczyny i postaraj się chociaż na przyszłość wyciągnąć z tego wnioski dla siebie, aby taka sytuacja nie powtarzała się, bo boję się, że on kiwnie palcem, a Ty jak ćma do ognia znów pofruniesz..... Nie oceniaj swojej wartości miarą posiadania faceta (to tak jakbyś bez faceta nie istniała). Tu nic nie da się na siłę. Zastanów się jakie popełniasz błędy w stosunkach męsko-damskich i wyciągnij wnioski na przyszłość. Mam kolegę, którego kolejne żony (wiem o trzech) okazywały się delikatnie określając ....panienkami. To już na pewno nie był przypadek. Za każdym razem w ocenie i wyborze dziewczyny, żony popełniał te same błędy. Ja jestem duuuużo starsza od Ciebie. Pamiętaj facet, mąż, przyjaciel nigdy NIE POWINIEN DO KOŃCA BYĆ PEWIEN SWOJEJ KOBIETY. To on powinien ja zdobywać(przynajmniej ma mieć takie wrażenia), a nie odwrotnie. Oni z racji swojej płci lubią być wiecznymi myśliwymi. Pozbierasz się na pewno, choć na to potrzeba czasu. Trzymam kciuki, aby stało się to jak najszybciej.

  • irishcoffee

    irishcoffee

    8 lipca 2011, 02:05

    a dlaczego masz umierac od razu bez faceta? poplacz sobie ale bez zadnych planow na umieranie. sadzac po gosciu to nie zdziwilabym sie jak za pare tygodni zacznie Ci dopiero robic wode z mozgu powrotem skruszonego syna marnotrawnego! a Ty sie tak dajesz!! troche szacunku do siebie!

  • JainaSolo

    JainaSolo

    7 lipca 2011, 20:58

    Asia, czytam każdy Twój wpis, ale mało się udzielam. Dziś muszę. Myślę, że wiedziałaś od początku, że ten "związek" skazany jest na niepowodzenie. Stworzyłaś sobie jakiś wyimaginowany świat z tym facetem, tak jakbyś była scenarzystą do jakiegos romansidła. A w prawdziwym życiu nie jest jak w Harlekinie. Wycisz się teraz, odpocznij. Walcz o siebie. Powiedz, czy tylko bycie z kimś Cię uszczęśliwi? Z tego co widzę, masz sporo osób zaprzyjaźnionych, więc masz z kim pogadać. Trzymaj sie dzielnie, a o nim staraj się nie myśleć, nie jest wart wylanych łez. Ehh...

  • czarnula176

    czarnula176

    7 lipca 2011, 15:33

    Teraz bardzo boli ale z czasem zobaczysz ze zapomnisz i bedziesz jeszcze miala niejednego facetaa. Dobrze ze to sie tak skonczyło ze nie mieliscie dziecka wtedy dopiero bys cierpiała nie mowiac juz o dziecku:! Głowa do góry,.....:**

  • MamciaEdycia

    MamciaEdycia

    7 lipca 2011, 14:56

    wiem, że to nie to samo,ale... do mnie możesz zadzwonić w każdej chwili.....wiesz o tym...... ale jak wczoraj gadałyśmy... to nic na to nie wskazywało... Cholera.... przykro mi.......Może trudno Ci w to uwierzyć ale przykro mi....Wiesz co myślałam o tej całej sytuacji, ale... ostatecznie tak jak Ci powiedzialm to jest TWOJE ŻYCIE i to tylko Ty możesz o nim decydować!!! Na tyle na ile zdążyłam Cię poznać wiem, że jesteś dobrą osobą... za dobrą może... szczególnie dla innych, głównie dla facetów, których spotykasz na swojej drodze.Moim zdaniem oni to wyczuwają i poprostu zwyczajnie to wykorzystują!!!Szlag by ich wszystkich trafił!!!!!wszystkich razem i każdego z osobna!!!!! A może poprostu tak jak Ci wczoraj powiedziałam... Ty potrzebujesz pobyć trochę sama...Wiem... to nie jest proste... ale można...Dasz radę.... MOżna sobie poradzić!!!!! Ja poradziłam sobie, choć łatwo mi nie było kiedy w około dziewczyny wychodziły za mąż rodziły dziecko jedno, drugie, trzecie... a ja ciągle sama.... czasem wyć mi się chciało z bólu taka sie czułam samotna, ale w końcu uświadomiłam sobie, zę nic na siłę... I kiedy totalnie sobie odpuściłam...... w ogóle o tym nie myślałam... poznałam mojego małża.... A pamiętasz związek o którym Ci opowiadałam, w który wpakowałam się zanim poznałam L.?????W separacji, 17 lat starszy z 3 dzieci.... To było chore!On był emocjonalnym egoistą, który umiał tylko brać! Dobrze ,że miałam przy sobie moją przyjaciółkę, która mi wiecznie truła bym go olała bo sobie życie zmarnuję...... Do tej pory jestem jej wdzieczna choć ostatecznie to tamten facet mnie zostawił... przez esemsa.... Miły co?Twój choć zadzwonił.... tamten nawet potem nie odbierał moich telefonów... sympatyczny co????? Lowam Cię mocno

  • mate1

    mate1

    7 lipca 2011, 14:43

    Zrozum wreszcie że ten facet nie jest wart twoich łez (a życie masz tylko jedno) To kawał drania który gra na twoich uczuciach, a ty ja .... lecisz na każde jego skinienie. Przecież nic tak na prawdę nie wiąże Cię z tym facetem. Czemu jesteś taka zaślepiona??? Czemu pozwalasz się tak traktować temu bydlakowi??? Boisz się że nikogo lepszego nie spotkasz??? Zapomnij o nim. On nie jest normalnie Ciebie wart. On nie jest wart niczyjej miłosci. Ale wydaje mi się ze ktoś już Ci to wcześniej mówił. Ja na prawde nie dziwię się że jest tyle bitych kobiet. Bo przemoc fizyczna jest czasem mniej dotkliwa niż przemoc psychiczna a on normalnie bawi się tobą. Nigdy juz przenigdy nie odbieraj od niego telefonu a jak przyjdzie a na pewno jak mu się zachce to przyjdzie. Zamknij mu drzwi przed nosem

  • Julietta21

    Julietta21

    7 lipca 2011, 14:13

    Asia nawet tak nie mów.... ja rozumiem,że ci serce pęka..ale nigdy nie mów,że nie chcesz już żyć...podczas gdy inni oddaliby wszystko by być zdrowi...nic na siłę..nie mozesz nikogo przy sobie uwiązać...,on musi chcieć zostać!..może na dzisiejszy dzień myślisz,że wszystko między Wami skończone,a ja myślę,że jesli mu na Tobie zalezy to zrobi coś by znów być blisko siebie! faceci to świnie...sama o tym wiem najlepiej...też czasem zastanawiam sie czy wierzę jeszcze w miłość...ja wiem jedno !wiem,ze wartościowa z Ciebie kobietka i wiem ,ze zasługujesz na wszystko co najlepsze! na prawdziwą miłość,nie zadowalaj się ochłapami!! śiskam Cię mocno...przykro mi ,ze cierpisz:*:*

  • FetiFet

    FetiFet

    7 lipca 2011, 14:06

    Nie wiem kompletnie co Ci poradzić.. Ale wiedz że jestem z Tobą i trzymam kciuki. I nie mów że nie chce Ci się żyć:) Nie wiesz, co Cię jutro spotka:)

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    7 lipca 2011, 13:38

    Asiu,wiedziałaś,że tak będzie...Musisz być teraz twarda...:*

  • Mooojemarzenie

    Mooojemarzenie

    7 lipca 2011, 13:32

    oj kochana głowa do góry, mężczyźni nie raz tacy są a my na to nic nie poradzimy, znajdziesz jeszcze innego :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.