Witajcie
Dawno mnie tutaj nie było.Dziękuję za to,że niektóre z Was na gg mi pisały co się ze mną dzieje i żebym wróciła na Vitalię,bo są osoby co się o mnie martwią,dają kopniaka jak trzeba.
Nic nie piszę bo nie wiem co mam pisać.
Z moim Słoneczkiem ostatnio rozmawiałam przez telefon,nawet sam zadzwonił.Gadaliśmy tak jakby tamtego tygodnia nie było.Wyjaśniliśmy sobie wszystko, no i postanowiliśmy zostać przyjaciółmi.Mi chyba najbardziej będzie ciężko,bo będzie mi brakowało spotkań z nim.Tego,że czułam się przy nim kochana,jak księżniczka,miałam najprzystojniejszego i dobrego faceta.Nikt mi już go nie zastąpi, a ja nie będę przy nikim taka jak przy nim.Ostatnio spotkałam się z kolegą,ale mimo,że było miło to ja myślałam o Pawełku.No i masakra trzymam tego kolegę na dystans,bo to tylko kolega, a on już sobie narobił nadzieii.No i co teraz.Ja zawsze się w coś wpakuję.
Właśnie ja to chyba się do niczego nie nadaję.Ciągłe problemy z tym mieszkanie moim,Tamte chłopaki co się wprowadzili w poniedziałek spakowali i zniknęli.Tak więc znów muszę pokój wynająć.
Co do diety to jej i ćwiczeń całkowicie brak cały czas coś jem.Może to dlatego,że @@@ przyszedł taki jak wcale,ale jest.Mam dość wszystkiego brak mi wiary w siebie i motywacji.
Mimo połowy lutego w Holandii już wiosna.Słoneczko świeci,krokusy i inne zwiastuny wiosny już kwitną.Tak wiosna.
Pozdrawiam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
SASIA07
18 lutego 2011, 14:37ja mieszkam w belgii i wiem co to jest samotnosc i brak kogos bliskiego szczegolnie tu na obczyznie :/ TEZ MIALAM TAKA SAMA SYTUACJE JAK TY po zerwaniu nie molam znalezsc sobie miejsca ciagle jakas taka bez zycia na sile chcialam drugego faceta ale nie wyszlo wiec pomyslalam sobie belgia jest duza i czas ja zwiedzic pojsc na spacer wziasc ksiazke do parku isc i usiasc w spokoju poczytac w domu zas robilam wszystko czego dawno nie robilam przemeblowalam mieszkanie pomalowalam sciany a wieczorami kapiel i coraz to milsze spojrzenie na siebie sama dbalam o siebie jeszcze bardziej dieta i cwiczenia :))))))))) teraz gdy cofam sie wstecz widze ze nie jesteml na straconej pozycji czasem ja facetom daje pstryczka w nos niech oni sie staraja o nas a nie my o nich!!!!!!!!!!!! glowa do gory!!!!!!!!!!
wodniczyca
17 lutego 2011, 19:38Wieloletnią miłość trudno przekreślić tak z dnia na dzień. Jeszcze długo w Tobie będą miotały się różne emocje. Daj sobie czas. On jest najlepszym lekarstwem. Zajmij się sobą. Przypomnij sobie o swoich pasjach. Zrób sobie dni poświęcone tylko dla siebie: kąpiel w pianie, wizyta u fryzjera. Poczytaj książkę. Ciesz się wolnością. Tak wiem, łatwo mi mówić. Pierwsze chwile po rozstaniu są bardzo trudne. Nie poznawaj nikogo na siłę. Daj sobie czas na przemyślenia, co było dobre, co złe. Czego oczekujesz od nowego związku. Jakiego mężczyznę pragniesz na swojej drodze spotkać. Co dałoby Ci szczęście...
wodniczyca
17 lutego 2011, 19:38Wieloletnią miłość trudno przekreślić tak z dnia na dzień. Jeszcze długo w Tobie będą miotały się różne emocje. Daj sobie czas. On jest najlepszym lekarstwem. Zajmij się sobą. Przypomnij sobie o swoich pasjach. Zrób sobie dni poświęcone tylko dla siebie: kąpiel w pianie, wizyta u fryzjera. Poczytaj książkę. Ciesz się wolnością. Tak wiem, łatwo mi mówić. Pierwsze chwile po rozstaniu są bardzo trudne. Nie poznawaj nikogo na siłę. Daj sobie czas na przemyślenia, co było dobre, co złe. Czego oczekujesz od nowego związku. Jakiego mężczyznę pragniesz na swojej drodze spotkać. Co dałoby Ci szczęście...
MajowaStokrotka
17 lutego 2011, 16:32Cieszę się,że jednak wróciłaś:)Pamiętaj,że cokolwiek by się działo,masz nas:)
koteczekk
17 lutego 2011, 14:23Pewnie,że masz wrócić. Ja też się martwiłam o Ciebie, niestety nie mam Twojego numeru GG więc nie mogłam napisać. A gdybym miałam to bym napisałam napewno. Z resztą wiesz wykasowałam swój numer GG,bo nie miałam po co go mieć. Nikt do mnie nie pisał, miałam kilka numerów i tyle. Z resztą nie ważne, nie będę się użalała na sobą,że mnie nikt nie lubi choć to niestety prawda bo mało kto do mnie pisze albo coś. A Ty Kochana musisz być silna, wiem jest ciężko ale trzeba dać radę. Wszystko się napewno ułoży, trzymaj się cieplutko :)
akwaarela
17 lutego 2011, 14:12Witaj, dobrze, że jesteś.... chyba jak każdy Twoj znajomy martwiłam się o ciebie... Nie przejmuj się facetami, żyj dla siebie... nie dla nich. Ciężko jest trafić na odpowiedni egzemplarz wiem co mówię. Przed tym z któym jestem teraz, miałam zamieszanie sercowe. Mimo młodego wieku wiązałam się z dużo starszymi łajdakami itp... Jesteśmy łatwowierne po prostu. Zadbaj o siebie, niech opieka nad swoim ciałem stanie sie takim odstresowaczem. Ja tak do tego podeszłam, teraz kiedy ciało jest moją świątynią czuję się kobieca i w kontaktach z ludzmi jest tysiąc razy lepiej! Buzak