wstałam 7:30 , bo mój kochany pies BUBU zbudził mnie , że trzeba iść na dwór ... Nie może mała cholera moja poczekać do tej 9? hehe
wróciliśmy i położyłam się z postanowieniem spania , ale 8:00 się zerwałam , a tam... zrobiłam sobie dobre śniadanie i o 9:00 czekałam na busa .. miałam chwilę zwątpienia , bo dzwonił mój dobry kumpel, że jedzie do Ikei, czy nie wybiorę się z nim ... ale stwierdziłam , że dopiero w południe , bo mam ćwiczenia !!
15 min później weszłam do Klubu , przebrałam się, zeszłam na siłownię i uświadomiłam sobie jaka JA BYŁAM GŁUPIA!!!!!!!!!!!!
...SZUKAŁAM , KUPOWAŁAM KARNETY MIMO KARTY BENEFITA , SZUKAŁAM PO STRONACH W NECIE , GDYBAŁAM , BAŁAM SIĘ ITP ..
a tu? PIĘKNA SIŁOWNIA dla kobiet , kilka babeczek i to sporo ode mnie większych , miła instruktorka , super sprzęt Kellera ( to chyba dobry?) ... i tylko 10 min autobusem od domu!!!!!!!!!!
i Asiaczek poszedł na bieżnię , prędkość 6,5-7 km/ 50 min i 430 kcl!!!!! głośna muzyka , klima .. szło się super !!! tyle kalorii poszło?? a ja na Vacum w 30 min spalałam 150 ... potem poszłam jeszcze na 20 min na Orbitreka , ale muszę się poczuć swobodniej w nim , bo myli mi się kiedy ręka , kiedy noga .. hehe. wyszłam po ponad godzinie PEŁNA endorfin!!!! jutro na 10 też jadę !! i miałyście rację, RAZ TRZEBA SIĘ ZMUSIĆ , A POTEM JUŻ PÓJDZIE !!!
MENU:
8:00 3 kromki chleba FIT ( jedna 69 kcl) z serem białym chudym i pomidorem, ogórkiem i kiełkami
11:00 banan
13:00 pomarańcz
15:00 będzie kurczak z pieczarkami i ryżem brązowym
a kolacja nie wiem
Mam nadzieję, że teraz ZAPIERAJĄC SIĘ,ćwicząc te bieżnię ( bo polubiłam ) i jedząc MŻ ...waga zleci !!! MUSI!!!!
cambiolavita
9 lutego 2013, 22:20Ale ekstra, ze wreszcie sie wybralas! Widzisz, nie taki wilk straszny, jak go maluja! :)
anikah
9 lutego 2013, 20:42super, że się przemogłaś i poszłaś na siłownię ;)
marchewa222
9 lutego 2013, 20:31rewelacja, maleńka, niech Ci służy ten ruch
Biedronka71
9 lutego 2013, 15:33hej, na której siłowni byłaś? Chętnie się wybiorę! :))))
mrowka1984
9 lutego 2013, 15:06re: 100 m od domu zumbują? Jeeejku, ja to bym spać nie mogła... a o kroki się nie martw, ja jak czegoś nie załapuję od razu, bo przecież to nie jest jeden układ tańczony w koło, to się bujam po swojemu hi hi, oczywiście tak żeby to choć trochę przypominało "bujanie się" instruktorki ;o) chodzi w końcu o dobrą zabawę, a i tak wychodzę zawsze mokra jak szczur pokładowy ha ha!
mrowka1984
9 lutego 2013, 14:56oj, ja pierwszy raz na zumbę szłam jak na rozstrzelanie, zmusiłam się, serce w gardle, kolana drżące i wilgotne ręce... i co??? po 10 minutach już wiedziałam, że żadnych zajęć dobrowolnie nie odpuszczę, zakochałam się normalnie!
Ona31
9 lutego 2013, 14:44brawo,pierwsze koty za płoty, teraz juz z górki, pozdrawiam;)
naja24
9 lutego 2013, 14:43no to super ja też się zastanawiam i zastanawiam może też się przemogę:)