Stanęłam dzisiaj na wadze i zobaczyłam 94,9 :) nie wiem czy to woda czy co, ale spadek widoczny !!
motywuje mnie to , by walczyć dalej :) widzę, że moje grono znajomych na Vitalii się powiększa , bardzo mi miło :) chciałabym tylk, abyście Dziewczyny komentowały to co piszę, jem , czy coś dodać , czy coś odjąć czy coś poradzić ?? Na pewno jak każdej z wam będzie mi ciężko , bo ja zawsze odchudzałam się z wielkim BUM ;( tak jak Dukan , wielkie robenie halo w okoł siebie i tej diety, znajomi w pracy, rodzina .. Ok, schudłam 25 kg , ważyłam 72 i wyglądałam na prawdę dobrze . ale przyszedł kryzys . zbliżało się wesele Kuzynki, wiec miałao być jedno odstępstwo , ale zaraz było drugie , trzecie i poleciało... zresztą to gadanie o tym , że "Asia jest na diecie" spowodowało, że potem jak np wzięłam cukierka do ust w pracy to słyszałam "Ty możesz??" , w święta bałam się przy rodzinie wziąć kawałek sernika do ust , bo "przecież Asia jest na Dukanie"// to mnie frustrowało i powodowało , że jadłam w samotności słodkie itp. i tak mijały tygodnie , spodnie " z czasów Dukana' poszły do pudła na dno szafy , bluzki odłożone na bok... i zapytania Mamy , czy już się nie odchudzam . Tłumaczenie się przed znajomymi, że mogę w sumie wypić piwo , że jem normalnie , że nie ma już Dukana... MASAKRA !! Dlatego teraz ASIA NIE JEST NA ŻADNEJ DIECIE . nie wie nikt , do pracy noszę w pojemniczku owsiankę , bo lubię , nie mówię, że ważę tyle, czy tyle . będą częstować ciastem- nie zjem, bo nie mam akurat ochoty . Nie chcę kolejnej łatki , bo dieta ma być na całe życie , a nie na chwilę , prawda? i nie ma gadania , nie wstydzę się odchudzania , ale nie chcę potem mieć problem , że jem chleb, a nie sałatę czy otręby . i tak jak czytałam wczoraj cudowny wpis
Wisienkawlikierze , że najlepsze jest MŻ !!!
a teraz wam pochwalę się moim pieskiem, którego kocham nad życie :)i który mnie wspiera heheh
BUZIA :)
karmelciastkoczekolada1987
17 września 2012, 21:59Jaki kochany!!!! Normalnie cudeńko, zagłaskałabym tego pieseczka a później spacerek:)
ilona833
17 sierpnia 2012, 13:22Dokladnie zgadzam sie!Dieta jest na cale zycie wiec tylko MZ jest najlepsza dieta :)
SylwiaOna
17 sierpnia 2012, 13:12gratualcje spadku widze jestesmy w tej samej wadze:) to tez dobrze...a piesio słodki...i jak tuli pluszaka heheheh
LilianWhite
17 sierpnia 2012, 12:19Gratuluję spadku :) Ja też uważam, ze tłumaczenie się z odchudzania jest krępujące. Wolę tego nie ogłaszać wszem i wobec, bo potem czuję taką presję... No i ten wzrok, jak pozwolisz sobie na jedno ciastko- jakbyś popełniała przestępstwo :D Miłego dnia Ci życzę Szproteczko :)
siwa1984
17 sierpnia 2012, 11:36Słodka psinka. Bardzo mądrze napisany post. Ja też zawsze robiłam wielkie halo z odchudzania, co stawało się wręcz jakąś paranoją. Teraz o mojej diecie wie tylko mój partner i mama i tak jest dobrze. Przed nikim nie trzeba się tłumaczyć:) Pozdrawiam Szprotkę;)
silly
17 sierpnia 2012, 11:18też byłam na Dukanie i skończyłam tak samo jak Ty... miał być jeden dzień odpuszczenia sobie, a zrobiły się 2 lata i 13kg wróciło :/ oj tak, MŻ jest zdecydowanie najlepsza, bo to dieta, która zamienia się w styl życia :) gratuluję spadku i psinka prześliczna :))
grubaskaMartaska
17 sierpnia 2012, 11:03jak widzimy spadek wagi to od razu mamy więcej motywacji i energii, przynajmniej tak jest u mnie ;) gratulacje i powodzenia ;)