Hmmm...jestem trochę rozczarowana, bo myślałam, że będzie chociaż pełne 71 kg. Niestety... drugi dzień zastoju na tych 200 gramach. Dobre i 0,5 kg, no ale miało spadać więcej . Zresztą najważniejsze, że jest tendencja spadkowa. Zobaczymy ile kg będzie w kolejną sobotę - to będzie mój pełny miesiąc na dietce.
Wczoraj znowu biegałam , dzisiaj poćwiczę sobie już w domu, a jutro z znowu z rana jogging - trzeba topić tłuszcz!
Zabieram się za przyrządzanie śniadania, później reszta codziennych obowiązków.
Udanej soboty!