dzisiaj jako że piątek i nie chce mi się za bardzo gotować to sobie zrobie na obiad ryż z jabłkiem (oczywiście bez cukru), a dzieciom i mężowi rybę smażoną w panierce plus frytki plus jakaś surówka ;)
Spoko nie ciągnie mnie na smażone ani na frytki mimo iż czuje że dostane w końcu okres, po raz pierwszy od ciąży :)
Moje plany w związku z ograniczeniem wyjść na dwór są takie że przemebluje troche mieszkanko, mąż nie bardzo się cieszy ale w tym temacie nie ma za dużo do powiedzenia ;) chce żeby mi tylko poprzestawiał meble jak już je ogarne w środku :) z 3 dzieci w domu to bardzo pracochłonny czas bo jeden chce pić, drugi chce jeść a trzeciego przewinąć i to najczęściej wszystko naraz się kumuluje, czasami czuje że oszaleje :) ale jakoś trzeba przetrwać mam nadzieje tylko te dwa tygodnie nie dłużej :)
:)
perceptive.
13 marca 2020, 12:32Podziwiam za taki obiad, ja byłabym głodna 😁
AryaStark.wma
13 marca 2020, 12:35Chce schudnąć to muszę zaciskać pasa bo same kilogramy nie polecą a ileż można wmawiać sobie że ta waga to "pociążowe kilogramy" :)
perceptive.
13 marca 2020, 12:38Powodzenia w dalszym zrzucaniu. Bo chcieć to móc!