Jestem w szoku jak wyglądał ten miesiąc, waga wahała się bardzo. Na początku pięknie szło i sporo zrzuciłam a później waga wzrosłą. Nieznacznie ale jednak zaprocentowało to tym, że kończę ten miesiąc z wynikiem zaledwie minus 0,9 kg. Czy mnie to smuci? Może troszkę gdyż już widziałam dodatkowe 2 kg mniej na wadze, ale z drugiej strony chyba potrzebowałam takiego resetu głowy i odpoczynku od redukcji pod linijkę. Najważniejsze jest to, ze centymetry spadły i jako że wprowadziłam ćwiczenia na macie zmienił się też skład ciała i spadł tłuszczyk a wzrosła masa mięśniowa.
Generalnie miesiąc obfitował w wyjazdy rodzinne które spędzaliśmy aktywnie na rowerach, zaczęłam też ćwiczyć dwa razy tygodniowo pilates i raz ćwiczenia na macie w domu z aplikacją. Dziennie zazwyczaj wpada między 18000 a 20000 kroków, choć przyznam szczerze że było kilka dni kiedy było ich tylko 15000 oraz takie co było grubo ponad 35000.
Dziś ostatni dzień kursu i analizując sobie to co w nim zrobiłam to naprawdę ogrom zmian które wprowadzane cyklicznie i małymi krokami spowodowały że nawet tego nie odczułam.
Idę kochane po więcej i walczę o kolejne kilogramy na minusie dla samej siebie.
Mirin
1 lipca 2024, 15:42Powodzenia!
arrosa1
1 lipca 2024, 19:56Dziękuję