Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
27. smutnawo


Hej, hej Piękności!

Wczoraj nic nie pisałam, bo miałam niespodziewanie pracowity dzień. Wezwali mnie do pracy i spędziłam tam cały dzień :( przez to nie było ćwiczeń oraz diety. Najgorsze, że jak wróciłam do domu to tyle zjadłam, że aż wstyd mówić. Miałam świadomość, że robię źle i nie powinnam, ale jakoś nie mogłam przestać.

Dzisiaj się już troszkę opamiętałam, ale też nie było idealnie. Troszkę też poćwiczyłam, ale nie tyle ile bym chciała.

W ogóle teraz mam jakiś kiepski nastrój. Jest mi smutno, słucham smutnych piosenek i zastanawiam się co mogę jeszcze zrobić, żeby zrzucić te cholerne kilogramy.Trochę mam dość tego, że ta waga sobie ze mną pogrywa. Ostatnio mam wrażenie, że nie robię nic tylko myślę i mówię o odchudzaniu, a jakoś efektów nie widzę. Ech. Może to zastój, może to @ się zbliża niezapowiedziana. Nie wiem, Jutro będę robić swoje. Zobaczymy co będzie.

Mam nadzieję, że u Was lepiej i idzie wam bardzo ładnie. Ściskam was mocno!

AYS.




  • JulkaT

    JulkaT

    26 lipca 2012, 13:26

    Ja też ostatnio ciągle myślę o diecie... i coraz częściej o niej mówię... a efektów odchudzania nie widać:-/ Moje odchudzanie ostatnio przypomina walkę z wiatrakami:-( Wiem jednak, że nie możemy się poddać... uda nam się... bo bardzo tego chcemy:-) Powodzenia:-)

  • MademoiselleCatherina

    MademoiselleCatherina

    26 lipca 2012, 12:09

    mi ta pogoda strasznie siada na nastrój i chodzę ciągle jakaś "struta" sama nie wiedząc o co mi chodzi :D co do rezultatów-są są i to spore :-) najbardziej widzę po ramionach i obojczykach, wyrobił mi się też niezły biceps:D co tego spadają centymetry w talii i brzuchu:-) no i jak się okazało przed chwilą-również kilogramy :-) ale oficjalne ważenie w poniedziałek i wtedy opowiem co i jak;) tyle, że codziennie jeszcze dołączam skakankę (a mam wrażenie, że ona tez bardzo dużo zdziałała) i hula-hop, więc trudno powiedzieć co od czego. Ale powyższy pakiecik działa cuda, polecam!:D

  • asiulek91

    asiulek91

    26 lipca 2012, 09:18

    Dzień pracowity i później głodna, jesz byle zjeść? U mnie dokładnie tak samo... Wiem że to nie jest dobre i co z tego jak nie potrafię powiedzieć stop? Trzymaj się mocno;)

  • gosiaaa90

    gosiaaa90

    26 lipca 2012, 09:03

    ja tez ostatnio przechodze jakis dol....

  • Bobolina

    Bobolina

    26 lipca 2012, 01:15

    mam to samo. za duzo gadam, za mlo robie i wciaz popleniam te same bledy - opycham sie na zmiane ze wzorowym jedzeniem przez co moj organizm wariuje. musimy sie opanowac.. ja nie chce cale zycie byc na diecie..przeraza mnie to. dasz rade, ja to wiem :*

  • Iwantthissobadly

    Iwantthissobadly

    25 lipca 2012, 23:17

    Kochanie a to dlatego,że jednak zrzucanie kilogramów to długi,pracowity i często monotonny proces i często przechodzimy co jakiś czas naprawdę trudne momenty,bo ile można?najważniejsze to przetrwać te momenty.Ja np. dziś-w 3 dzień perfekcyjnej diety chciała się rzucić na czekoladę a później na sernik!ale powiedziałam sobie ojjj nie. Ten kolejny pierwszy raz nie nastąpi.Musisz znaleźć wewnątrz siebie taką siłe!:***

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.