Waga spadła o 100 g. Czyli w granicach błędu statystycznego.
Dzisiaj dzień jeszcze dosyć forsowny. Byłem w pracy, załatwiłem kilka spraw na mieście. Później siłownia i basen. Z grubsza wygląda to tak, że na siłownię staram się chodzić dwa razy w tygodniu, na basen trzy razy tygodniowo. Czasem to się kumuluje, tak jak dzisiaj.
W trakcie dzisiejszego treningu siłowego strzelił mi jakiś mały mięsień bo lewej stronie klatki piersiowej i boli. Przejdzie. Przez weekend będę miał czas bez treningów. Może w sobotę mały basenik, zobaczę, ale jutro i niedziela raczej wolne.
Zjedzone 1408 kcal. Dociągnę do 1500 kcal.
agazur57
29 listopada 2019, 06:49Uważaj z mięśniami. Przed wakacjami bolał mnie brak- taki zwykły ból, który przechodzi po jakims czasie. Podobno u kobiet często się pojawia. W ramach misji plaża, przed wyjazdem zapodałam sobie kilka treningów z ciężarkami. Tak sobie doprawiłam, że do tej pory nie mogę podnieść ramienia w jednym kierunku. Pomimo kilku wizyt u fizjoterapeuty.