Ranne ważenie. Nie jest źle. Choć nie ma "wow!". Spadło mi od wczoraj 300g. Może nie ma szału. Jednak cieszę się, że spadło. Dzisiaj zjadłem do tej pory pory (16:45): dwie kromki razowego żytniego chleba - 69 g, serek pleśniowy Cantorel - 23 g, ser litewski Dziugas - 37 g, sardynki w sosie pomidorowym - 123 g. Łącznie 611 kcal. Pewnie coś jeszcze skubnę. Opiszę Wam dla własnego zdrowia. :)
Trochę mitów związanych z odchudzaniem:
1. Tzw. zdrowa żywność
zero cukru, tylko naturalne składniki, błonnik, witaminy i mikroelementy, antyoksydanty, kwasy omega 3. To wszystko prawda. Ta żywność jest zdrowa. Czasem nawet zwalcza komórki rakowe. Tylko często zawiera DUŻO KALORII!
2. Owoce
samo zdrowie, witaminy, naturalne mikroelementy, błonnik. I w tym wszystkim CUKRY proste, fruktoza i glukoza oraz bardzo wysoki indeks glikemiczny (= szybko znowu chce się jeść).
3. Alkohol
Masakra. Puszka piwa 200-300 kcal. W piwie oprócz witaminy B dodatkowo pływa maltoza. Cukier. Mega wysoki indeks glikemiczny. Unikajcie piwa, odchudzając się!
A teraz zostanę zlinczowany... wódka. Niszczy wątrobę. Prawda. Niszczy szare komórki. Prawda. Niszczy relacje rodzinne. Prawda. Uzależnia. Prawda! Kalorie: 230 -240 kcal na 100 ml. Bardzo dużo. Prawda. Natomiast pytanie: czy czysty alkohol (a czysta wódka to alkohol etylowy + woda) jest w stanie być przerobionym przez naszą wątrobę na glikogen lub tłuszcz? NIE. Tak samo jak węgiel kamienny ma swoją kaloryczność, ale po zjedzeniu może się nim strujemy, jednak brzuch raczej nie urośnie. Faktyczny negatywny wpływ czystego alkoholu przy odchudzaniu jest jedynie taki, że wątroba po spożyciu staje się bardziej zajęta usuwaniem z organizmu trucizny i wówczas odpuszcza sobie trochę metabolizowanie wchłoniętych tłuszczy. Ryzykujemy więc głównie uszkodzeniem wątroby. ;)
MagiaMagia
3 listopada 2019, 17:40Ja nie ryzykuje: mocnego alkoholu po prostu nie lubie. Moje spozycie ROCZNE to jakies 2-3 kieliszki wina do dobrego obiadu w towarzystwie i ewentualnie kieliszek szampana w sylwestra.
archange
3 listopada 2019, 17:51Popieram :).
SunnySkyy
3 listopada 2019, 17:37Hehe, dobre z tą wódką. Szkoda, że nalewki już wyglądają inaczej i tu już nie tylko wątroba ma problem (cukry) no i niestety ja muszę sobie odmówić, bo czystej wódki nie lubię. Fajny post. Pozdrawiam :)
archange
3 listopada 2019, 17:52Dzięki za komentarz. :)