Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15.08.2012 - gryźć


Lubię gryźć. Najlepiej długo i powoli. Kiedy jem wyłączam się, zamykam oczy i powolutku, niczym krowa na pastwisku przeżuwam. Kiedyś liczyłem żeby tych "żuchnięć" było minimum czterdzieści. Teraz już nie liczę. Pilnuję tylko żeby wszystko rozpadło się w drobną miazgę, żadnych, nawet malutkich, kawałków. Jem wówczas pół kromki chleba przez 20 minut, a mózg dostaje informację - jesz już długo, więc zjadłeś dużo. Takie małe oszustwo własnego mózgu, który wyłącza wówczas poczucie głodu. U mnie to działa.
  • tirrani

    tirrani

    16 sierpnia 2012, 10:23

    To podobno dobrze jak facet potrafi rozbawić kobietę:) a Tobie się to udało już 2 raz:) Dzięki za odwiedziny i milutkie komplementy od rana:) A co do męża.. to wiesz... jest zaślepiony miłością:):):):) zwyczajnie mnie kocha i takie małe, uszczęśliwiające mnie kłamstewka nie sprawiają mu kłopotu:) Powiem Ci jeszcze w sekrecie ,że poza tym uśmiechem który wywołałeś u mnie od rana, trochę mnie zawstydziłeś:):):) jakoś zamieszczając foty nie myślałam ,że będą je oglądać faceci:):):):) Mogłam się lepiej ubrać:):):) i wciągnąć brzuch:):):)

  • tirrani

    tirrani

    16 sierpnia 2012, 01:54

    jesteś świetny:) ubawiło mnie Twoje filozoficzne podejście do tak prozaicznych czynności jak wybór chleba czy przeżuwanie:) Ale nie przeczę... gryzienie bywa baaaardzo fajne:):):) a tak poza tym to widzę,że podszedłeś do sprawy megapoważnie:) ja mam tę samą potrzebę co Ty- lekarz kazał:) ale brak mi trochę motywacji:) bo po pierwsze- jedzenie jest pyszne:) a po drugie mój mąż wciąż powtarza ,że jestem piękna:) To mi nie pomaga:) Trzymam kciuki za Twój sukces:) Powodzenia Fajny Chłopaku:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.