Obiad: 3 kawałki piersi z kurczaka; fasolka szparagowa z kukurydzą podsmażone na odrobinie oliwy z oliwek; kilka liści sałaty, pomidor
Przekąska: jabłko; świeży sok marchewkowy
Kolacja: 2 jajka na miękko, plaster pasztetu domowej roboty, pół pomidora, kilka liści sałaty, kromka chleba
Dzisiaj tłuszcz popłakał!!!
Coraz lepiej mi idzie z tymi ćwiczeniami :).
Zabrałam się w końcu za coś konkretnego, czyli wypisywanie jakichś durnych czasowników niemieckich na poniedziałkowe koło.
Jutro grill urodzinowo-imieninowy u koleżanki. Muszę sobie przygotować jakieś żarło i oczywiście pewnie wino, czyli trochę pogrzeszę, ale mam nadzieję, że skończy się tylko na winie :)
Zabrałam się w końcu za coś konkretnego, czyli wypisywanie jakichś durnych czasowników niemieckich na poniedziałkowe koło.
Jutro grill urodzinowo-imieninowy u koleżanki. Muszę sobie przygotować jakieś żarło i oczywiście pewnie wino, czyli trochę pogrzeszę, ale mam nadzieję, że skończy się tylko na winie :)
nulla87
11 maja 2013, 14:14ale to smoothie wygląda.. no jak z programow kulinarnych hah ;) z reszta cale Twoje menu jest przeapetyczne :)
jusia897
11 maja 2013, 11:07jak to pysznie wygląda i pewnie tak też smakuje.. mniaaam :)
Oculoviridia
10 maja 2013, 22:01Piękne te fotografie. Odpowiadając na Twoje pytanie - rower kosztował 1600zł.
granolaa
10 maja 2013, 21:15U mnie też jutro wino będzie, ale bez przesady, raz w tygodniu to żadne odstępstwo :). A po koszulce widać, że ćwiczenia naprawdę efektywne!
spelniacmarzenia
10 maja 2013, 20:43pysznie jesz :) a tłuszcz niech płacze i niech spada !
Pimmcia
10 maja 2013, 20:23Kurcze, jak to wszystko pysznie wygląda!
amarse
10 maja 2013, 20:22Jej... gotujesz tak apetycznie,że zaczne kraść Twoje pomysły ! :)
wiolcia2121
10 maja 2013, 20:14Ale apetycznie! Mniam... pozarlabymw szystko :D a juz po kolacji jestem *_*