Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Jeszcze trochę sprzątania jest, ale resztki. Nie wyrobiłam się, bo wczoraj był brat Krzyśka. W poniedziałek będzie mycie podłóg i koniec. Dziś Krzysiek idzie do pracy i moze być tej pracy więcej, bo i choinki i ozdoby, jemioła. 

Ja już nie tyję. Ważę około 86 kg. Nie odchudzam się, ale uważam na ilość jedzenia. PO Nowym Roku już na pewno dieta. Teraz robię afirmacje i Reiki na zmniejszenie apetytu i odchudzanie. Jestem dobrej myśli. Jest szansa na nadwagę, ale co dalej. Już kilka lat waga na stałe nie spada. WAha się między 79, a 86. 79 jeszcze ujdzie, bo to nadwaga, ale 86? To już problem, mniejsza sprawność i lekkie problemy z wychodzeniem z wanny np. Dziś będzie zupa ze śledziem i jajkami.

Sebastian chce przywieźć mięso w tym szynkę z sarny. Krzysiek się złości. To ponoć bardzo dobre i drogie mięso. Ja się waham. Nigdy tego nie jadłam, a jest ponoć bardzo zdrowe. Moze to jedyna okazja by spróbować...Ma też mięso z dzika. Krzysiek się obraził.

Na zajęcia jogi zarobiłam, ale teraz się waham. Nie wiem jaka to joga. Może być dynamiczna i mogę nie dać rady tak szybko pozycji zmieniać. Ja nie lubię jogi dynamicznej tylko hatha jogę, jogę kręgosłupa, yin jogę. Chyba zrezygnuję. To niby tylko 120 zł ale i tak szkoda. 

Mikuś mi regularnie obsikuje doniczki z krokusami. Oby coś z nich było...

Codziennie wychodzimy na spacery z Mikusiem i prawie codziennie są awantury. Krzysiek chce spacerować inną trasą, a ja inną. Ja wybieram 30 m ulicy i później już droga prawie nieuczęszczana z drzewami i łąkami. Po drodze tylko jeden dom. Dalej las. Krzysiek chce do lasu jak więcej czasu, a jak mniej to tylko do wejścia do lasu. Trasa to około 200 m ulicy, domy, ludzie i psy. Ja nie zamierzam się stroić, a w rozciągniętym dresie i z mężem w potarganych spodniach ludziom się pchać w oczy nie chcę. POza tym denerwują mnie samochody.

***

Już gwiazda świeci i mruga

chwytam w dłonie jej blask

zapalam świece

i do stołu proszę

jeszcze opłatek

i otulona zapachem lasu

już spoglądam

w wyblakłe oczy babci

ile to już Wigilii razem

pamiętam te pierwsze

gdy jako dziecko śniłam o aniołku

i te ostanie gdy miejsca przy stole coraz więcej

i tą gdy dziadek

przygotował szopkę

Jezuska w niej i światełko

sięgające duszy

ile jeszcze Wigilii razem

ile wspomnień

drgnień serca


  • Noir_Madame

    Noir_Madame

    22 grudnia 2024, 20:21

    Mieszkam na wsi i biorąc pod uwagę ile teraz robi się oprysków chemicznych na uprawy i ta zwierzyna zjada to nie patrząc na okres kadencji to to mięso zawiera dużo herbicydów i pestycydów.

    • araksol

      araksol

      22 grudnia 2024, 23:01

      no niby tak...

  • izabela19681

    izabela19681

    21 grudnia 2024, 12:39

    Jaki jest powód focha Krzyśka? Na co się tu obrażać?

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 13:00

      o to mieso

    • izabela19681

      izabela19681

      21 grudnia 2024, 13:08

      Nie rozumiem. Co mieso? Przecież Krzysiek je mięso. Nie chce spróbować czegoś czego nie jada na codzien?

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 13:15

      ano nie...Wściekł się i obraził

    • izabela19681

      izabela19681

      21 grudnia 2024, 13:18

      Pokrętna logika 🤣

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 13:27

      no niestety...

    • barbra1976

      barbra1976

      21 grudnia 2024, 14:59

      To jest sztuka dla sztuki, jemu nigdy nic nie pasuje.

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 15:12

      zmierzły jest to fakt

  • barbra1976

    barbra1976

    21 grudnia 2024, 11:33

    Ale wersję dla ciebie znalazłam! https://youtu.be/fRWCqI7l49c?si=OmP3EJhUKB5K47Pw

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 12:25

      no i to mi się podoba...

    • barbra1976

      barbra1976

      21 grudnia 2024, 12:34

      Wiedziałam:)

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 13:15

      :)

    • barbra1976

      barbra1976

      21 grudnia 2024, 14:59

      Sarna jest pyszna.

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 15:13

      mówisz... Może spróbuję...

    • barbra1976

      barbra1976

      21 grudnia 2024, 18:53

      Spróbuj. Najwyżej stwierdzisz, że nie lubisz. Ja bardzo lubię dziczyznę ale też jestem bardzo mięsożerna.

    • araksol

      araksol

      21 grudnia 2024, 19:06

      smalec z dzika mi smakował... Ja raczej wege...

  • araksol

    araksol

    21 grudnia 2024, 09:39

    Mięsa nie ma się co bać, bo S dostał je od kolegi myśliwego. To z legalnych polowań.

  • kaba2000

    kaba2000

    21 grudnia 2024, 09:35

    Bałabym się tego mięsa.Skąd ono jest i czy weterynarz je przebadał.Pociechę masz z tego Mikusia i fajnie,że spacerujesz z nim.Zwierzątka są kochane i oddane.Piękny wiersz.Miłej soboty.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.