Przepisy, książki z przepisami zbieram całe życie. Są tego w domu całe sterty. Ja ostatnio, od kilku lat mało z przepisów korzystam. Gotuje z tego co mam w domu. Potrawy wymyślam sama. Zwłaszcza sałatki. Nawet przyprawy dodaję dowolnie, te co lubię i np. do grochowki czasem daję tymianek zamiast majeranku. Do jajek też zamiast bazylii czy oregano.
W sobotę w kaplicy nie byłam, bo wystraszyło mnie słońce. Ja się w taką pogodę gorzej czuję. Bylam spocona, drażliwa i mialam obawy przed wyjściem z domu, a drogi do przejścia kawałek jest. Z powrotem pod górkę. Do tego trzeba iść caly czas w słońcu. Krzysiek też nie poszedl, bo sam nie chcial. Moze w tą sobote sie uda, ale pewna nie jestem, bo ma byc jeszcze cieplej. Ja w lecie do kaplicy nie chodzę. Zacznę z powrotem od września. No chyba, ze przyjdą deszcze. Nie raz tu pisałam, ze ja jestem deszczowa panienka i kocham gdy pada.
Już prawie połowa czerwca. Teraz czekam na koniec lipca, bo zmniejszy się prawdopodobieństwo upałów. Już wyglądam na jesień i chłodne poranki, noce. Jakoś nie potrafię sie cieszyć słońcem. To dla mnie lepkie fragmenty ciala, zadyszka i oslabienie, a ja jeszcze trochę pracy mam. Teraz tnę gałęzie. Muszę to skończyć gdy mars będzie w byku, bo da mi energię i silę. Uporam się z tym gdy sily będzie więcej. Jutro zniknie kilka worków i będę mogła ładować kolejne u babci. Moze aż 4, ale to zależy ile worków mi wezmą. Obym tylko z pracami do końca września skończyła. POsprzątanie wszystkiego jest bardzo ważne. Bałagan to zła energia i energia biedy...
Tyle lat przezyłam i nigdy nie używałam talku kosmetycznego. Teraz odkąd jestem otyła, w upalne dni czuję dyskomfort pod piersiami/chodzę bez biustonosza/i w fałdach ciała też. Używałam tylko do przemywania wody z olejkiem z drzewa herbacianego. Wreszcie zdecydowałam sie i kupiłam talk perfumowany. To byl bardzo dobry wybór. Już tak się nie pocę, a skóra w tych kłopotliwych miejscach teraz pachnie. Niby po olejku też pachnie, ale po talku uczucie świezości jest jakby dłużej. Teraz używam olejku po umyciu, a później to już talk.
W tym roku chyba przetworow robić nie będę, bo w spizarce zapasy. Ja teraz jeść nic nie będę, ale Krzysiek je. Ja teraz uzywam tylko syropów z mniszka i bzu czarnego do kawy. W tym roku mniszka nie było prawie wcale. Zauważylam, ze odkąd bardziej regularnie się kosi ,,chwastów" jest mniej. Na tyle mniej, ze praktycznie nie mam z czego robić bukietów do kuchni. Wiosną coś jeszcze było, a teraz praktycznie nic nie ma.
Za kilka dni po skończeniu kuracji octem jablkowym na woreczek, wezmę się za oczyszczanie jelit. To lewatywy dzień po dniu przez kilka dni.
Dziś mam zajęcia z medycyny energetycznej.
Zapisałam się na warsztat arteterapeutyczny Uwolnij gniew. To malowanie online...:)
barbra1976
13 czerwca 2024, 10:10Ja myślę, że lewatywa to zuo. Bo natura sama wie, co robić, co w tych jelitach ma być a co nie.
barbra1976
13 czerwca 2024, 10:13Oczywiście pomijając sytuacje, kiedy to niezbędny zabieg jest.
araksol
13 czerwca 2024, 10:13no mam inne zdanie. Ja akurat mam zaparcia całe zycie wiec o naturze nie ma co wspominać...
barbra1976
13 czerwca 2024, 10:17Na zaparcia się stosuje w ostateczności. Pytanie - co działa nie tak, że są. Jak pobudzić jelita do pracy. Lewatywa tego nie robi, jelita nic nie muszą, bo ona robi za nie. No wiadomo, że masz inne zdanie, skoro to robisz 😁
araksol
13 czerwca 2024, 10:30zobaczymy jak zrobię serie powiedzmy 5
mariposa04
12 czerwca 2024, 22:21Też nie lubię upałów, zwłaszcza w mieście :( a podobno pierwsza fala już po weekendzie.. eh
araksol
12 czerwca 2024, 22:46od soboty chyba :(
Kaliaaaaa
12 czerwca 2024, 16:41Ja wiem, mam wrazenie ze sierpien bywa gorszy od lipca .... tzn w ostatnich latach... tez nie cierpie upalow, poki co nas oszczedza pogoda(dzis bylam w cienkim sweterku w czerwcu!!!) ale na myśl o zajeciach do polowy lipca i zwiazanyn z tym przemieszczaniem mi slabo:(
araksol
12 czerwca 2024, 17:52no mnie też jak tylko pomyślę...:(