Ważę teraz około 87 kg, a to oznacza, ze do nadwagi brakuje mi niecałe 8 kg. To duzo. Schudłam 8 kg od poczatku stycznia i nie wiem czy jeszcze coś schudnę do świąt. Nie wiem czy warto próbować, czy stopniowo wyjśc z diety. To by polegało na dołozeniu warzyw, ale nadal niskiej kaloryczności. Moze jednak warto by jeden posiłek warzywny wprowadzić. Trochę boję się niedoborów. Teraz jem trzy posiłki dziennie i około 800 kalorii. Staram się samo białko, ale niestety wpada też coś innego czasem - owoc, kromka chleba, kawałek zapiekanki. Gdybym sie zmobilizowała i jadła samo białko, to moze by jeszcze z 2 kg spadło. Bardzo bym chciała, bo napaliłam się na nadwagę pod koniec roku. Gdybym jednak z diety wyszła teraz to w czerwcu bym mogła spróbować znowu pociagnąć z miesiąc i wtedy by była szansa na 4 kg mniej... Tyle zwykle chudne w miesiąc. Szansa na nadwagę jest i to spora... Od poniedziałku chyba zacznę dokładać kalorii po 100 na tydzień plus warzywa. Dojdę do 1200-1300 to dość dla mnie. Węglowodanów nie mogę dodawać, bo boję sie jojo. Całe moje szczęście, że chleb który teraz kupuje Krzysiek jest bardzo niesmaczny. Chyba czas wyrzucić wszystkie przepisy, które zbierałam przez lata. Jedzenie by sobie zrobic przyjemność juz nie dla mnie. Na razie skasowałam przepisy ze skrzynki pocztowej.
W zeszłym tygodniu miałam do załatwienia trzy sprawy i jeszcze sie jeżę gdy sobie o tym przypomnę. Pierwsze to było naprawa anteny satelitarnej. Od kilku miesiecy trzeba było ruszać kablem, żeby pierwszy program był. Był na chwilę i zanikał. Krzysiek klął i wyzywał na mnie, ale zadzwonić o naprawę nie pozwolił, bo pieniadze. Doszło do tego, że zaczął grozić rozwaleniem telewizora. W końcu sie wściekłam ja i zadzwoniłam. Pan przyjechał w czwartek i naprawił, ale co się nasłuchałam to sie nasłuchałam. Druga sprawa to likwidacja telefonu po mojej mamie. Zlikwidowałam w grudniu i zapłaciłam ostatni rachunek. W styczniu przyszedł kolejny i tez zapłaciłam, ale juz zła. Kilka dni temu przyszło, że sa pieniadze do zwrotu. Trzeba było dzwonić i wszystko wyjaśniać. Nie wiem co te urzędniczki tam robią. Ostatnia sprawa to TaURon. Tu się naprawdę wściekłam, bo rozmawiałam ponad godzinę z 4 kobietami, które twierdziły, że muszę przyjechac osobiście do Katowic, a list wysłałam i wszystko co potrzebne w tym wniosek o zwrot. Chodziło o zwrot z mamy licznika. Nie potrafiły nic załatwić. Dopiero 5 Pani była kompetentna i po prostu zwrot przeksięgowała. Nie wiem za co te niektóre kobiety na infoliniach pieniądze biorą. Rozmowy były nagrywane i mam nadzieję, że im się dostanie za brak kompetencji.
Martwie się o krzyska. O jego stan zdrowia. To chyba faza depresji. Jest ponury, wściekły, zamyka się w swoim świecie. Nie można z nim konkretnie porozmawiać, bo mnie spławia. Nie wiem jak mu pomóc. Próbowałam okazać więcej serca i nic to nie daje. Zamknął się za murem. Tylko zwierzęta do siebie dopuszcza. Nikogo więcej. Mnie nie i brata też nie. Sebastiana nienawidzi. Leki bierze regularnie i już wysokie dawki, a nastroje zmienne jak pogoda...
Mam nowa faworytkę jeśli chodzi o muzykę. Podoba mi się Loreena McKennitt. Wcześniej nawet o niej nie słyszałam. Pokazała mi się reklama, bo szukałam muzyki celtyckiej i wsiaklam. To jest to co lubię. Gwiazda będzie pod koniec marca w Katowicach, ale biletów już brak...
Natasha1994
25 lutego 2024, 00:10Życze Ci jak najlepiej, żebys to co sobie zaplanowałaś to załatwiła pozytywnie i bez stresu. Wszystko się ułoży. Pozdrawiam :)
araksol
25 lutego 2024, 00:12Wszystko załatwione...Dziękuję za wsparcie...:)
Nattina
24 lutego 2024, 19:31Lorena pięknie śpiewa, przypomniałaś mi o niej, dziękuję!
araksol
24 lutego 2024, 19:36:)
katata67
24 lutego 2024, 18:26Moim zdaniem to chyba zdrowy objaw że go nienawidzi to znaczy że mu na tobie zależy inaczej by miał to gdzieś.ja też byłabym bardzo zazdrosna nie ścierpiałabym innej osoby
araksol
24 lutego 2024, 19:13no może i tak, ale on był zimny i mnie odpychał zanim poznałam S
tara55
24 lutego 2024, 12:50A może przygarnij dla niego nową koleżankę jak Ty kolegę S. Po co się męczyć. Idzie wiosna i może czas na zmiany.? Piszę tak, abyś i Ty uśmiechnęła się. 😉😉😉
araksol
24 lutego 2024, 13:02oj oj oj. jakby przygarnął taką co by posprzatała...
tara55
24 lutego 2024, 13:05A jakby posprzątała tylko wokół K. i siebie to nie byłabyś zazdrosna Agatko.? 😉
araksol
24 lutego 2024, 13:06s robi co się da za Krzyśka to Pani by mogła za mnie...
tara55
24 lutego 2024, 13:13Skomplikowany jest ten Wasz układ. Jak narazie w Waszym związku wg mnie jest tłok i podział obowiązków na kobiece i męskie też nie równy. :(
araksol
24 lutego 2024, 14:55u mnie jest raczej podział na prace proste i skomplikowane. Krzysiek pilarki nie obsłuzy, a ja podłóg nie odkurzam. Prace kobiece chcę opłacić ale on się nie zgadza...
izabela19681
24 lutego 2024, 11:49Krzysiek jest Twoim lustrem Agata. Ty też dopiero pisałaś, że żyjesz tylko dla zwierząt. Chciałaś mruka, to masz nietowarzyskiego mruka.
araksol
24 lutego 2024, 11:54no chcę takiego tylko zdrowiem się martwię, bo ciągle zły...
izabela19681
24 lutego 2024, 11:57Ciekawe dlaczego..? Nie odpowiadaj. To pytanie retoryczne.