Dziś wstałam o 9 i cały dzień mam zajety, bo szkoła. Parapsychologia od 10-15 i później jeszcze 2 godziny naturoterapii. Jutro tak samo. Naturoterapia to juz koniec. SZybko zleciało. Nauka trwała póltora roku. Wykłady były ciekawe i zdobyłam tą wiedzę na której mi zależało.
Przez te problemy z laptopem i szkole Mikuś nie będzie dwa dni na spacerze. Wyjdziemy koniecznie jutro choć też mam szkole. Lekki deszcz nie będzie przeszkodą. Ostatnio Mikuś był zadowolony ze spaceru choć padało. Gdy nie wychodziłam robiłam kroki w domu. Minimum 2500. Do tego była joga.
Wczoraj był krótki spacer. To 3500 kroków, 230 kalorii. Prawie 2 kilometry.
teraz już to mogę napisać, bo problem za mną. Ostatnio u fryzjera złapałam wszy. Wstyd i zgroza. Zgroza i wstyd. Fryzjerka byla pewna, bo chodzę do niej od 10 lat i problemu nie było. Nie jest najtańsza. Nie winie jej. Pech po prostu. Gorsza była walka z tym dranstwem. Trwała miesiąc. Szampon za szamponem, a to dranstwo ciągle wracalo. Sama naftę stosowałam 3 razy. Do tego ocet. Gotowanie pościeli. Moczenie ciuchów w occie. Masa stresu i nerwów. To wszystko w 21 wieku. Okropieństwo. Jeszcze teraz się drapie gdy sobie przypomnę. Zastanawiam się tylko nad tym jak to możliwe, że wszawica zdarza się w tych czasach. Jak to możliwe, że ktoś z problemem przyszedł do fryzjera. Jak to możliwe, że tego nie zauważył. Jak przestrzega higieny. I to pisze ja, osoba nie myjąca głowy codziennie. Nie trzeba myć codziennie by to zauważyć. wszy miałam 3 razy przez całe życie w tym dwa razy złapałam u fryzjera. Teraz po fryzjerze natychmiast zastosuje naftę tak na wszelki wypadek, bo już nie chce tego stresu który miałam... Krzysiek spał osobno. Sebastian groził, że nie przyjedzie. Skóra schodząca z głowy platami. Dość tego...
Przez tą awarie dysku mam sporo problemów. WSzędzie się trzeba od nowa logować, a ja pozapominałam loginy. Straciłam zakładki google, bo była synchronizacja ale weszły stare. Trzeba ściągać programy i poznawać od nowa komputer. Niektóre programy muszę wgrać z płyt.
Spadł piękny śnieg i leży...
aska1277
26 listopada 2023, 18:32Współczuję akcji z wszami...
araksol
26 listopada 2023, 18:41dzięki...Ciężko było...
equsica
26 listopada 2023, 00:34Dziwne że u fryzjera załapałam zawsze wszystko dezynfekują.. może gdzieś indziej? Może zamawiałam jakieś ubrania z drugiej ręki? Mnie tez dziwi wszawica w czasie gdzie mamy dostęp do bieżącej wody itp.. ale fakt że złapać nie jest trudno i to żaden wstyd..
araksol
26 listopada 2023, 09:44ja nigdzie nie chodzę przecież...
equsica
26 listopada 2023, 15:41Może coś zamawiałas? Nawet jakieś zabawki kotom czy inne ubraniowe rzeczy z drugiej ręki?
araksol
26 listopada 2023, 16:17no właśnie nic
clio
25 listopada 2023, 13:38Zgadza się, w szkołach jest teraz plaga, bo nie ma możliwości sprawdzania dzieciom głów. Kiedyś higienistka robiła to dość często i od razu można było reagować. Pamiętam jak w klasie mojej córki była wszawica to łapały najczystsze dzieci. Moja koleżanka też od córki złapała za im się w ogóle zorientowała że tamta ma.
araksol
25 listopada 2023, 13:59ode mnie nikt na szczęście nie złapał...
Alianna
25 listopada 2023, 13:18Wszawica to niestety plaga tych czasów. W szkołach coraz więcej przypadków. Poza tym lekceważymy różne zagrożenia, w tym chorobowe. Wróciła odra, gruźlica....
araksol
25 listopada 2023, 13:58no niestety to prawda...
barbra1976
25 listopada 2023, 11:58Łomatko, aż skórę ci wszy zniszczyły? Złapać, to żaden wstyd, nic z tym nie zrobić, to wstyd. Ostatni raz miałam jako nastolatka, przywiozłam z kempingu w Lasku Bulońskim, nie wiem, co to za mutanty francuskie były, wielkie i nie chciały zdychać właśnie, wyczesalam dziadostwo w jeden dzień, ale trzeba było się narobić. Później już nigdy, do fryzjera nie chodzę.
araksol
25 listopada 2023, 12:29środki do ich zniszczenia mi skórę zniszczyły... Stosowałam kilka rodzai. wyczesywanie też było...