Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek


Wczoraj przerwałam WO. Była awantura z Krzyskiem z powodu jedzenia. Kusił mnie ciastkami i Nutellą. Gdy nie chciałam usłyszałam, że i tak nie schudnę, bo żre jak świnia. Próbowałam mu tłumaczyć, ze kompulsyne jedzenie to taki sam problem psychiczny jak jego choroba. Nie dotarło. Wrzeszczał dalej. Ja sie oczywiście zdenerwowałam i zjadłam mu 2 serki homogenizowane, a później juz poleciało pół paprykarza, pół mielonki w puszcze i pół makreli w pomidorach. Razem z 1500 kalorii. Przytyć nie przytyłam ale dieta przerwana. Teraz nie wiem czy ciągnąć dalej... Dietą już jestem zmęczona. Kończy się trzeci miesiąc...Schudłam bardzo mało, bo trochę ponad 5 kg tylko.

Z moim Mikusiem z jedzeniem mokrego jest problem. Wypróbowałam już kilka karm i nic mu nie odpowiada. Lubi kanapki z wędliną albo serem Krzyśka, parówki drobiowe, kaszankę na ciepło i kocie puszki. Teraz znowu chciałam kupić mu jakieś karmy ale wszystkie sa w pakietach po conajmniej 6 puszek. Nie kupię, bo jak nie zje to co z tym zrobię. Muszę chyba jechać do miasta i tam w sklepie wziąć po jednej puszce na próbę. Gotowane jedzenie lubi. Spróbuję z puszkami. Moze kaszę z miesem.

Kończy się drugi mój ulubiony jesienny miesiąc. Zostanie jeszcze listopad i grudzień. Stycznia i lutego nie lubię, bo ryzyko dużych mrozów. Później wiosna, którą lubię z wyjątkiem czerwca, bo już ryzyko upałów. Ja nie przepadam za ekstremalnymi temperaturami. Lubię umiarkowane. W tym roku jesieni nie zaznałam. W lesie nawet nie byłam. Tyle widziłam kolorowych liści co na podwórku. Nie podoba mi się to. Zyje teraz praktycznie jak w mieście - dom, skwerek przed blokiem i tyle. Kilka lat temu bywałam w lesie, nad rzeką, na łąkach. Robiłam zdjęcia, szukałm grzybów, kasztanów, piekłam ziemniaki w popiele w okresie wykopków. Teraz juz nic z tego. Nie wiem jak to zmienic. Wczoraj ruszyłam się na moment z kanapy i zrobiłam bukiet juz na zimę. Jest eklektyczny, bo i róże i miechunka i trochę traw... Są hortensje. Nie mam niestety nieśmiertelników, a ładne są.

Dziś mam zaplanowane sporo zajęć. Nie wiem czy wszystko uda sie zrealizować. Trzeba się z tym spieszyć, bo juz prawie końiec października. W listopadaie juz może padac. Ciągle jeszcze wychodzi coś nowego. Coś przekaładam na później. DZiś okienka od piwnic i ostatnie doniczki sprzed domu...

  • Porzeczka-V

    Porzeczka-V

    24 października 2023, 13:41

    nie poddawaj się, może jak masz kryzys to nie licz w danym dniu kalorii, ale staraj sie jesc zdrowo, np. bez słodyczy, mniej pieczywa itd. Na następny dzień może znowu będziesz w formie psychicznej do dalszego dietowania. I 5 kg to dobry wynik jak na w 3 miesiące:)

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 19:10

      nie poddam się....Skąd... Słodyczy na codzień prawie nie jem. Pieczywa też nie

  • mysz9

    mysz9

    24 października 2023, 10:04

    Bardzo Ci współczuję takiego sublokatora, ja nie dałabym sobie rady, ktoś musiałby się wyprowadzić (mój dom to miejsce bezpieczne, gdzie ma być spokój i akceptacja).

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 10:30

      no mnie też trudno czasem ale jest chory i nerwowy przez to...

    • mysz9

      mysz9

      24 października 2023, 11:26

      Rozumiem, że jest jakiś powód. Ja po prostu nie związałabym się z osobą zaburzoną, bo jednak bardzo cenię sobie spokój. Sama wyszłam za mąż późno, m.in. dlatego, że wcześniejsi partnerzy mi nie pasowali.

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 11:27

      ja nie potrafię byc sama. Byłam i to mnie unieszczęśliwiało. Z domu nie wychodzę i znajomych mam mało.Samej mi było ciężko...

    • mysz9

      mysz9

      24 października 2023, 11:32

      Jesteśmy zwierzętami stadnymi, mimo wszystko. Ja również lubię towarzystwo, ale nie w nadmiarze. Teraz tak sobie myślę, co bym bez męża zrobiła, bo nawet jak go nie ma na miejscu (akurat jest na wyjeździe w Polsce), to codziennie rozmawiamy. Poza tym mam życzliwych sąsiadów, fajnych rodziców, ale przyjaciółkę w sumie tylko jedną i to na odległość. Z jednej strony lubię być samodzielna i nie lubię tłoku, ale więzi są dobre na psychikę. Byłam kiedyś w takim beznadziejnym związku w którym nie było w sumie o czym pogadać, więc współodczuwam ...

    • izabela19681

      izabela19681

      24 października 2023, 16:38

      Przyznaj jednak, że w tym związku w którym non stop są kłótnie o pierdoły też nie jesteś szczęśliwa

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 20:48

      ale bardziej jestem szczęśliwa niż sama

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    23 października 2023, 16:35

    Zmiana na początku wymaga dyscypliny, wręcz zmuszania się. Później jest łatwiej. Najtrudniej wstać z kanapy i pójść. Ale Ty to potrafisz. Nie planuj, jutro, w poniedziałek, za tydzień. Wyjdz do lasu już dziś.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 19:08

      dziś nie było czasu. Moze w czwartek

  • Wolfshem

    Wolfshem

    23 października 2023, 14:26

    Jesli chcesz to zmienic, to musisz wyjsc ze strefy komfortu i po prostu isc do tego lasu. Pierwszy raz jest najgorszy. Tez miewam czasem takie obawy, ale jak sie czlowiek raz odwazy, to potem juz jest latwiej. Ja chodze sama do lasu i bardzo sie ciesze, gdy nikogo tam nie spotykam. Biegam czasami wieczorami sama (nie po lesie, tylko po miescie, w lesie bym sie bala) i zawsze to pierwsze wyjscie jest najgorsze. To jest tak, jak juz ktos napisal-nie myslec, tylko po prostu wyjsc. Ale jesli mialas przykre doswiadczenia, to rozumiem Twoje obawy. Moze sa w Twojej okolicy miejsca, gdzie mniej meneli sie kreci? Ja nigdy zadnego w lesie nie spotkalam, juz predzej w miescie. Co do dzikow, to one sa z tego co wiem niebezpieczne w okresie, gdy maja mlode, ogolnie raczej nie maja interesu w tym, by atakowac ludzi, wiec trzeba po prostu miec oczy otwarte i jak sie widzi loche z malymi to sie do nich nie zblizac. Psow bezpanskich u mnie nie ma, poza tym ja sie psow nie boje, wiec one mnie tez raczej nie probuja atakowac. Ale dawno temu mialam mala przygode z wataha bezpanskich psow w lesie, wtedy faktycznie sie wystraszylam, bo ujadaly na mnie. Ale sie wycofalam i daly mi spokoj. Chyba bronily swojego terytorium, na ktore przypadkiem wlazlam.

    • Wolfshem

      Wolfshem

      23 października 2023, 14:30

      Ostatnio mialam podobne obawy na Kanarach, chcialam sobie isc na spacer wawozem wsrod skal, a tam zywego ducha nie bylo, dziwnie mi bylo, nie powiem, ale poszlam i nie zaluje, piekne miejsce i przez 7 km ani jednego czlowieka, tylko na koncu mnie jekies zwierze osyczało (zmija??) , wiec sie oddalilam i nic sie nie stalo. Odwaz sie, bo duzo tracisz :)

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 15:19

      tą drogą gdzie ja bym mogła iść chodzą menele i tam ludzie spotykają dziki. Poczekam na Krzyśka...Próbowałam się przemóc nie raz i nie wychodzi...:)

  • megimoher

    megimoher

    23 października 2023, 14:21

    Ewidentnie popadasz w zaburzenia lękowe typu agorafobii. Psychiatra, leki i będziesz jak nowa, miną lęki związane z wychodzeniem. Co do psiej diety, to można gotować kaszę, psi makaron, nawet ziemniaki i mieszać z karmą z puszki lub gotowanym mięsem (drobiowe, ryba, wieprzowina, wołowina, ale z tłuszczem i tkanką łączną, nie same mięśnie). Tanio i pełnowartościowo, jeżeli dodasz też suplementy polecane przez weta.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 15:14

      spróbuję z gotowanym...Całe życie się boję i nigdy sama nie chodzę w ustronne miejsca. To moim zdaniem ostrożność i rozsądek...

    • mysz9

      mysz9

      24 października 2023, 10:01

      Aga, nie, banie się całe życie to nie ostrożność i rozsądek tylko zaburzenie. Większość ludzi nie boi się całe życie, normalnie podejmują decyzje na podstawie danych zamiast wymieniać pięć różnych lęków przed każdą zmianą. Gdyby wszyscy funkcjonowali tak lękowo, nie zostałaby zbudowana żadna społeczność.

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 10:32

      no ale jeśli się wie że okolica niezbyt bezpieczna to ryzyko jest głupotą...

    • mysz9

      mysz9

      24 października 2023, 11:19

      Pozostaje jeszcze kwestia, czy wiesz czy sobie wyobrażasz. Z tego co piszesz tutaj wynika, że wyobrażeń masz więcej niż doświadczeń. Jestem dziewczyną ze wsi i moi rodzice mieszkają obok lasu (działka graniczy z lasem). Nigdy nie miałam poczucia zagrożenia.

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 11:30

      a ja mam poczucie zagrożenia. Boję się psów, dzików których jest dużo i złych ludzi. Pijani mnie zawsze zaczepiali a licho wie co im wpadnie do głowy...

    • mysz9

      mysz9

      24 października 2023, 11:36

      @araksol, to fatalnie, bo kiepsko się żyje z takim poczuciem, że za każdym zakrętem zło.

    • megimoher

      megimoher

      24 października 2023, 15:39

      Czyli jednak lęki, bo lęk jest nieracjonalny, a nadmiarowy przeszkadza w życiu. Popatrz - chciałabyś wyjść z domu, a lęk cię paraliżuje. Możesz spróbować zracjonalizować te sytuacje: ile razy w ciągu ostatnich lat ktoś, kto w twojej okolicy wychodzi do lasu, spotkał bezdomne psy, dziki lub niebezpiecznych ludzi? Możesz te sytuacje przepracować: jeżeli się to zdarzy, to co wtedy? Co ty zrobisz, co zrobi dzik, pies, człowiek? Możesz też po prostu kupić gaz pieprzowy. Nie pozwól, żeby twoja głowa odebrała Ci wolność.

    • araksol

      araksol

      24 października 2023, 19:12

      gaz mam a dzika widział na skraju lasu Sebastian kilka dni temu

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    23 października 2023, 13:30

    No to do parku idź, w ciągu dnia .. zresztą serio masz tam taka głuszę , że się ....nie wiem....wilków boisz? Gwałcicieli? Bezdomne psy nie rzucają się na ludzi .. ja nie widziałam bezdomnego psa od lat. Faktem jest że z 10 lat temu spotkałam rodzinę dzików z młodymi, popatrzyliśmy sobie w oczy i poszły:) zwierzęta nie zaczepiane nie atakują, zresztą w ubiegłym roku spotkałam dzika na ulicy w Trójmieście, biegł sobie chodnikiem (to akurat blisko lasu, ale główna ulica). Jakby się wszystkiego bać to by człowiek z domu nie wyszedł. . To jak więzienie w którym kratami są twoje leki(nieuzasadnione).

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 13:43

      u mnie jest las i odludzie...

  • krolowamargot

    krolowamargot

    23 października 2023, 12:36

    A czego się konkretnie boisz? Z bezpańskimi psami to jak sądzę, grubo przesadzasz.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 13:42

      psy, dziki, źli ludzie. Ja mam pecha i ciągle mnie panowie po paru głebszych zaczepiją

  • krolowamargot

    krolowamargot

    23 października 2023, 10:53

    "jak to zmienić"- no założyć, buty, kurtkę i wyjść? Nie pracujesz na etacie, nie jesteś zobowiązana wracać o określonej godzinie, nie rozumiem problemu. Możesz codziennie rano wyskoczyć na poranny spacer do lasu, z psem, a popołudniu nad rzekę.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 11:50

      sama nie pójdę, bo to odludne miejsca i do tego psy bezpańskie...

    • izabela19681

      izabela19681

      23 października 2023, 11:59

      Ale do lasu chodzi się właśnie dlatego, żeby nie spotykać ludzi.

    • barbra1976

      barbra1976

      23 października 2023, 12:15

      Albo się szuka sposobów albo wymówek. U Agaty typowo, pitu pitu i piramida wymówek. Szkoda atramentu 😁

    • clio

      clio

      23 października 2023, 12:28

      Psy bezpańskie to się zgłasza do straży miejskiej. Szczerze mówiąc to chodzę dużo po lesie w okolicy, jeżdżę na rowerze i nigdy psa bezpańskiego nie widziałam. Ze 20 lat temu może tak było, ale teraz? Każdy luzem biegający pies ląduje na spotted i zwykle właściciel się znajduje od razu. Straż Miejska też zresztą od razu interweniuje, zobacz ogłoszenia na stronie UM ile jest psów i kotów. No ale jak pisze Barbara, kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 12:30

      ja nie chodzę po odludnych miejscach sama tylko z Krzyśkiem...Boję się...

    • izabela19681

      izabela19681

      23 października 2023, 13:42

      A ja sama chodzę na grzyby 70 km od domu. Wożę tam prawie 80 letniego wujka, ale chodzimy osobno po różnych częściach lasu, spotykamy się tylko na powrót przy samochodzie. Jest cudownie być tak samemu w lesie.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 13:43

      ja się boję...

    • izabela19681

      izabela19681

      23 października 2023, 14:06

      To zrób sobie EFT na swoje strachy. To wszystko jest tylko w Twojej głowie.

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      23 października 2023, 15:13

      Znam to! Wiele kobiet (i nie tylko), mających lasy pod nosem boi się tam samej (samemu) chodzić. Ja jestem ponoć ładna 😉😜 ale absolutnie nie boję się chodzić do lasu, w dzicz. Nawet gazu nie noszę. Wierzę w naturę i nie chcę swoimi obawami przyciągać złych zdarzeń. Polecam przełamanie strachu, spacer obrzeżami lasu albo pójście z kimś rownie strachliwym, a potrzebującym spacerów. Może zainicjujesz grupę spacerową Twojej wiosce i będziecie chodzić po kilka osób. Nawet nie jest konieczne pójście ramię w ramię. W Belgii są takie akcje, ze ogłaszają dany dzień dniem wędrówki. Wyznaczają trasę i ludzie spacerują sobie nią niezależne od siebie. CZASAMI kilka osób idzie razem, zdarzają się samotnicy, którzy idą z dala od innych. Chodzi o to, żeby chodzić razem albo osobno. Czuć, że jesteśmy w grupie, bezpieczni. Przemysl to. Nie jesteś proaktywna, ale możesz taka być, jedyne co Cię ogranicza to własne przekonania. Wszystko dzieje się w Twojej glowie. Świat nie jest też aż tak niebezpieczny jak sobie wyobrażasz. OK, wybacz, najadałam się , a teraz idę do lasu. SAMA!!! 😁 Możemy się kiedyś umówić na witrtualny spacer jak chcesz. Ja w swoim lesie, Ty w swoim na zoomie 😆

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 15:17

      umarłabym ze strachu sama w lesie i nie da się tego przemóc. Chodziłam do sklepu ścieżką przez las nie raz i za każdym razem to potężny stres...Z Krzyskiem to przyjemność...

  • izabela19681

    izabela19681

    23 października 2023, 10:23

    W sklepach są takie psie kiełbasy, które możesz kroić i mieszać np z kaszą. Może wypróbuj na Mikusiu.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 10:46

      no spróbuję jak u mnie w sklepie będzie...

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    23 października 2023, 10:16

    "Nie wiem jak to zmienić" - nie zastanawiać się za długo, nie rozmyślać, po prostu wykorzystać wolną chwilę i wyprowadzić się na spacer. Po prostu. Jak zaczniesz za długo rozkminiać - za rok znowu będziesz pisała - "Nie wiem jak to zmienić" 😉😜 Idź!!! Jsk najszybciej. I napisz tu o swoich wrażeniach. Może jak będziesz wiedziała, że czekamy na Twoje Wielkie Wyjście 😆 to Cię jakoś szybciej zmobilizuje.

    • araksol

      araksol

      23 października 2023, 10:46

      zobaczę...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.