Nowy tydzień. U mnie będzie luźniejszy. Mam trochę sprzatania, ale to tak naprawdę zacznie sie dopiero po 10 XII. Moze w tym tygodniu zrobię ozdoby na stroik. Może pod koniec tygodnia przygotuję pierogi na wieczerzę.
Chodnik pod moim domem zrobiony. Między ogrodzeniem a chodnikiem dali krawężnik i zostawili trochę miejsca. Tak z 15 cm. Licho wie po co. Teraz chyba muszę to zagospodarować we własnym zakresie i nie wiem jak. Można posadzić rośliny na skalniaki albo mozna wysypac żwirkiem. Jeszcze pomyślę, bo robota i tak wiosna dopiero. W tym roku jest do zrobienia jeszcze centralne ogrzewanie. Muszę zmienić piec na eco. Chyba w styczniu.
Powinnam dziś skończyć rysunek i powinnam iść do sąsiadki po świecę z Caritasu i po opłatek. Do tego będzie czytanie no i praca. Ostatnio miałam klientkę z trudnym dylematem. Chodziło o to czy ma iść do klasztoru czy nie. Kobieta, a raczej dziewczyna nie czuje powołania i jest niewierzaca, ale uważa że nic dobrego jej w zyciu nie spotka i chce się po prostu w klasztorze schonic, uciec przed życiem. Wyszło, że klasztor jest możliwy ale to nie rozwiązanie, bo i w nim czekaja ją wzloty i upadki. Przed niczym nie ucieknie, ale prawdopodobnie by sie w zakonie dobrze czuła. Możliwy jest też związek, ale ani związek ani dzieci nie będą w jej życiu najważniejsze. Decyzję musi podjąć sama. Ma czas jeszcze kilka lat, bo do zakonu mozna iść do 35 roku życia. Ona jest tuż po dwudziestce... Mam koleżankę, która myślała o zakonie. Nawet była już w kontakcie. Nie miała powodzenia jako młoda dziewczyna, a raczej wybierała tych którzy nie byli zainteresowani. Przyszedł jednak czas, że męża znalazła. Jest matką i idealną gospodynią. Myślę, że jest zadowolona.
Wczoraj nie było coachingu. Była hortiterapia. Też ciekawe.
ognik1958
6 grudnia 2022, 04:57Hmm cel masz ambitny co do wagi teraz warto by wybrać drogę... byle skuteczna sprawdzona przez innych a najlepiej jak moja taak na luziku bez zmory łaknienie i mozolnej pracy przez lata.. u mnie już tylko stabilizacja i modlitwa by w święta nie było cofki ale jak mam te nowe krople na stabilizację... nie straszne uginające się pod ciężarem jadła stoły u rodziny.. po prostu nic mnie nie rusza czego i ci życzy tomek 178 cm z.. 73 kg ufff👍
araksol
6 grudnia 2022, 12:58dzięki:) Ja na razie też chudnę ale wolniej
ognik1958
6 grudnia 2022, 13:24dobra🤷♂️ byle do przodu byle w dół nie namawiam🙆🏼♂️ ....każdy ma swoją kalkulacje ale wiesz....to było tak na luziku, bez łaknienia i uczucia głodu no i te 0,5 kg dziennie w dół a potem cóż żadnego jojo i to juz miesiąc uff....jak to bywa przy tradycyjnym odchudzaniu ..po prostu miodzik 😃
araksol
6 grudnia 2022, 13:37pomyślę o tych kropelkach po nowym roku. Teraz mam lek homeopatyczny i muszę go skończyć.
ognik1958
6 grudnia 2022, 13:55😁
akitaa
5 grudnia 2022, 13:32Kurcze, 20 lat i uważa że nic dobrego jej w życiu nie spotka, przerażające :(
araksol
5 grudnia 2022, 13:33no niestety... samotność, brak szansy na awans...związek
akitaa
5 grudnia 2022, 15:21Całe życie przed nią! CAŁE.
araksol
5 grudnia 2022, 16:27no fakt
izabela19681
5 grudnia 2022, 18:01ale młodzi mają beznadziejne pomysły na zmarnowanie sobie życia
araksol
5 grudnia 2022, 20:30no nie wiem gusta rózne, ale ona jest niewierzaca... To typowa ucieczka