Jeszcze trochę wspomnień o Adrianie i jego walce z nałogami. Starał się odbić od dna. Próbował kilka razy, ale był chyba za słaby by z tym zerwać i zyc normalnie. Gdy wrócił z osrodka odwykowego bał sie wyjśc na ulicę, zeby nie spotkac kolegów, którzy go będą kusić. Wytrwał bez picia kilka lat ale palił marichuanę. Po powrocie ostatnim razem z więzienia tez chciał byc trzeźwy. Poszedł do pracy i wytrwał miesiąc. Problemem było towarzystwo. Miał nieodpowiednie. Wszyscy koledzy pili i palili co nie trzeba. On był podatny na pokusy, impulsywny i towarzyski. Sam nie chciał byc, nie potrafił. Normalni ludzie nie chcieli z nim utrzymywać bliższych relacji. To go zgubiło. Ciągle mówił, ze musi sie wyprowadzić, bo chciał zmienic towarzystwo. Moze gdybym mu dała na kaucję za mieszkanie odbił by od dna i zył do tej pory. Bałam sie jednak, ze wszystko przepije. Miał wyjście. Towarzystwa mógł szukac w klubach AA. Chyba jednak nie chciał.
Dziś Adrian w nocy będzie już w zakładzie pogrzebowym. Jutro jadę załatwiac formalnosci. Przed kremacją zidentyfikuje go brat Krzyśka o ile to będzie konieczne.
Mam już karty metaforyczne-związki. Są fantastyczne. Doskonale pokazują emocje i to co sie w relacji w danym momencie dzieje. Można sobie uświadomić problem i pracować nad nim. Z Krzyśkiem wyszły maski. Chyba obydwoje nie jesteśmy ze soba do końca szczerzy. Nie ukazujemy sie tacy jacy jesteśmy. Co ukrywa Krzysiek?
Zaczęłam pracę z kartami emocji. Wskazują dobrze to co sie w danym momencie dzieje. U mnie wyszedl żal i osamotnienie, a także wstyd.
Zaczynają mi sie pojawiać w głowie myśli związane z przyszłością. Mozna by kiedyś o ile mama mi dom zostawi w drugiej połowie zorganizować przytulisko dla starych albo chorych np. na białaczke kotów. To było kiedys moje marzenie. Od dziecka mi sie śniło, ze mam duzo kotów, ze je karmię, że sie opiekuję. Koty zbierałam całe zycie. Potrzebowałabym do tego kilku sprawnych młodych zapaleńców, bo sama bym sobie z tym nie dała rady. Moze kiedyś. Wtedy by moje życie nie poszło na marne.
Adrian mógł sie czuć niekochany, bo nie okazywałam mu uczuć tak jak chciał. On potrzebował czasu mu poswieconego i pieniędzy. Chciał robic cos ze mną- gdzieś iść, coś ugotować, upiec, pograć w karty. Pamietam rozradowana buzię gdy poszliśmy razem ogladac powódź albo gdy gotowaliśmy razem czy gdy go zaprosiłam do baru na hamburgera albo poszłam z nim święcić jajka. Skąpiłam mu tego i teraz tego żałuję. Czasu nie cofnę. Mogę za to okazać miłość tak jak tego potrzebują tym bliskim, którzy pozostali. Już wiem co Krzysiek uznał za dowód miłości. Nie napiszę tu co, bo to bardzo prymitywne. Muszę jeszcze spytać mamę.
barbra1976
26 października 2022, 10:21Ale że mamy będziesz pytać jak masz chłopu dogadzac?
araksol
26 października 2022, 10:42nie chodzi o nią
equsica
25 października 2022, 15:49Koty białaczkowe nie mogą przebywać w dużej grupie kotów bo po pierwsze mają obizona odporność więc by wszyskto łapały id innych kotów po drugie stres działa na nie śmiertelnie a życie w stadzie kotów to wieczny stres. Po trzecie leki to fortuna..
araksol
25 października 2022, 17:31no nie wiedziałam...
Alianna
25 października 2022, 14:49Jakiś etap w życiu na pewno Ci się zakończył... Pozdrawiam
araksol
25 października 2022, 14:56tak to prawda...
akitaa
25 października 2022, 13:51Czasu nie cofniesz, a szkoda. Ja widzę po swoim 3,5-latku ile czasu i uwagi potrzebuje. Po pracy poświęcam mu tyle ile mogę, idziemy zawsze na plac zabaw, do piaskownicy, na hulajnogę czy rowerek. Jak jest chory i siedzimy w domu to też się staram co chwilę mu coś wymyślać. Ja przed ciążą nie miałam w ogóle instynktu macierzyńskiego ani styczności z dziećmi. Instynkt przyszedł później a jak urodziłam to już przepadłam ;) Staram się być najlepszą mamą jak mogę, ale też sobie czasem wiele rzeczy wyrzucam. Podobno do 3rż dziecka najbardziej kształtuje się rozwój emocjonalny dziecka i tu bliskość rodziców jest najważniejsza, jest to udowodnione naukowo. Niestety w późniejszych latach spory wpływ ma towarzystwo w jakie się wpadnie, wtedy już nie ma autorytetu w mamie, rodzicach tylko w kolegach, nie zawsze te relacje są dobre i bezpieczne, łatwo wpaść w złe towarzystwo i nałogi. A jak ktoś jest podatny to tym bardziej, alkohol i narkotyki uzależniają i trzeba mieć duże samozaparcie, żeby z tego wyjść, jak widać po Adrianie z różnym skutkiem :( // Kiedy planowany pogrzeb?
araksol
25 października 2022, 13:52chyba w piątek o ile sie uda...