Ostatnio skupiłam sie na miłości bezwarunkowej i doszłam do wniosku, ze nie jestem do niej zdolna. To ideał kochanie mimo wszystko i nie oczekiwanie niczego w zamian. Ja jednak tak kochać nie chcę. Nie jestem do tego zdolna, nie dorosłam i nie chcę dorosnąć. Mogę kochać tylko tych, którzy są do mnie dobrze usposobieni. Nie wyobrażam sobię by kochać kogoś kto mnie krzywdzi czy mnie za bardzo wkurza... To dla mnie nie jest wzniosłe, a chore. Pracuję oczywiście nad czakrą serca i to intensywnie. Cały czas noszę też medalion z kwarcem różowym. Ta praca może przynieść efekty i mogę kiedyś zmienić zdanie. Mogę już teraz starać się zrozumieć motywy złego postępowania innych. Mogę im nawet w jakiś sposób wspólczuć, bo mam świadomość, że zwykle krzywdzą ci co sami byli krzywdzeni. Jednak do miłości daleka droga.
Ostatnio przeczytałam, że problemy z otyłością u kobiet mogą wynikać z powodu zbyt męskiego zachowania i podejścia. Z pewnością jest to mój problem, bo ja walczę zamiast płakać. Agresja jest zachowaniem typu Yang. Nie wiem jeszcze co z ta wiedzą zrobię, ale mnie moje podejście sie podoba i w pełni je akceptuję. Nie chcę się stać bardziej kobieca i uległa. Od miękkości mnie odrzuca. Nawet nie bardzo wiem na czym ta kobiecosć polega. Ja nie jestem ani subtelna, ani delikatna, ani uległa, nie jestem zalotna, ani ciepła, nie mam instynku macierzyńskiego, nie jestem kokietką. Tych cech nie chcę mieć moze poza większym ciepłem. Nie lubię makijażu, nie uznaję pończoch i szpilek. We mnie jest mieszanina cech męskich i kobiecych jak w każdej kobiecie, ale ja tego męskiego pierwiastka sie nie wstydzę. Nie chcę zaprzeczać, ze lubię pracować pilarką. Wolę to niż mycie okien czy prasowanie. Wolę i wolałam pracować zawodowo niż pielęgnować dziecko. Więcej satysfakcji o wiele wiecej mam z pracy i rozwoju niż z macierzyństwa i pełnienia roli zony i gospodyni. Według tej teorii nadwaga mi pisana. No zobaczymy...
Dziś chcę zrobić ogórki konserwowe w musztardzie. Wczoraj kupiłam 3 kg. W przyszłym tygodniu znowu kupię i zrobię w curry. W środę moze zrobię dzem i nalewkę z brzoskwiń. Trzeba juz myśleć o bigosie z kabaczka i sosie chińskim. To tez chcę w tym roku zrobić.
Poza tym w domu pracy nie bedzie, ale będzie koszenie.
Mikuś jest na ogól bardzo inteligentny. Od jakiegoś czasu gdy mu sie chce pić, a wody nie ma to drapie w miske.
Wczoraj przez cały dzień nie było światła...
ggeisha
24 lipca 2022, 11:24Oj masz w sobie tę kobiecość! Tylko poszła innymi kanałami! Jesteś bardzo opiekuńcza, widać to jak dbasz o zwierzaki. Przetwory. A poza tym jest w Tobie coś z wiedźmy. Takiej czystej, nierelacyjnej kobiecej siły. Nie, makijaż, szpilki, kokietowanie to nie kobiecość, tylko tęsknota za nią. Ty nie musisz tęsknić, bo ją masz. Co do miłości bezwarunkowej, to nie jest tak, że kocha się tych, którzy krzywdzą i są podli. To raczej miłość nieukierunkowana, samo uczucie, siła, którą się wysyła w kosmos. Natomiast jeśli chodzi o tych niedobrych, warto być ponad to i zrozumieć, że to ich braki powodują te złośliwości. Nie odbijać, bo po co.
araksol
24 lipca 2022, 15:23tak każdy inaczej kobiecość postrzega. Masz rację..:)
Alianna
23 lipca 2022, 15:01Wybacz , ale według mnie miotasz się pomiędzy steorytypami. Przynajmniej z Twoich wpisów to wynika. W każdym z nas są pierwiastki żeńskie i męskie, każdy może sam wpływać na swoje życie. Jeśli to, co robisz i jak żyjesz Ci odpowiada to ok. Nikomu nic do tego. Pozdrawiam ...
araksol
23 lipca 2022, 15:48to, ze mnie odpowiada to ok, ale bardzo często jestem za bycie soba krytykowana. Były juz opinie, że jestem wyrodna matką i były opinie, ze sie nie nadaję na żonę, bo jestem mało kobieca. W moim przypadku to nie stereotypy, ale realne nieprzyjemności...
Alianna
23 lipca 2022, 16:01Pisząc o stereotypach miałam na myśli stwierdzenia o ogólnym charakterze. To, o czym piszesz to właśnie przykład stereotypowych poglądów Twojego otoczenia. Oczywiście, że takie uwagi są nieprzyjemne , ale gdybyś sama nie tkwiła w pewnych schematach, nie raniłoby Cię to. Jeśli dotyka Cię krytyka, to oznacza, że nie ma w Tobie pewności siebie po prostu. ...
araksol
23 lipca 2022, 16:17Tak czasem faktycznie brak mi poczucia wartości...Niestety...
mmMalgorzatka
23 lipca 2022, 12:59Ja cieszyłam się, że córka chodzi do żłobka i przedszkola. Mogłam pracować. I wówczas po pracy miałam chęć być z córką.
araksol
23 lipca 2022, 15:50nigdy nie miałam ochoty być z dzieckiem. Nie rozumiem dzieci, nie lubie i mnie meczy ich energia, towarzyskość. Mogłam zrobić co potrzeba ale towarzystwo nie. To synowi musiał zapewnić kto inny...
Gramatyka
23 lipca 2022, 11:41Co do miłości bezwarunkowej i mieszaniny kobiecości z męskością w sobie mam dokładnie tak samo. I też wolałam iść do pracy, niż siedzieć w domu z dziećmi, mimo że miałam warunki do tego. Doskonale Cię rozumiem.
araksol
23 lipca 2022, 15:51dzięki za zrozumienie. Częściej za taką postawę spotykłaam sie z krytyką