Niedziela. Wolne od prac domowych. Nauka będzie i praca na portalu. Po wczorajszym trochę stresującym dniu, dziś psychicznie odpoczywam. Chciałabym zafundować sobie dłuższą sesję jogi albo dłuższa medytację. Mam przecież czas, ale kusi mnie czytanie. Ostatnio żyję na wyższych obrotach i łapię sie na tym, że ciągle mówię, że nie mam czasu. To odruchowe, a czas mam. Wystarczy ograniczyć komputer. Inna sprawa, że tego pośpiechu, który sobie podświadomie narzucam nie pochwalam. Wszechobecny pośpiech to zaraza wspólczesności. Wszyscy gdzieś gnają. Ja nigdzie nie muszę pędzić. Nikt mnie nie goni. Dach nad głową mam, pieniędzy mi nie brakuje, szef nad głową nie stoi. Moje zycie jest poukładane i mam czas. Potrzeba było sobie to jednak uświadomić. Mam czas na wszystko co jest dla mnie ważne. Trzeba tylko zmienic priorytety. Z ciągłego mechanicznego skakania ze strony na stronę w internecie nic nie wynoszę. To nawyk. Zachowanie odruchowe. Moze nawet nałóg. Ja siedzę w internecie średnio około 12 godzin dziennie. Część to czuwanie w pracy, część dokształcanie, trochę kontaktów towarzyskich, ale część to zwykła głupota i tą część staram sie ograniczać. Na razie mi idzie. Dłużej sie uczę. Korzyść jest.
Odkryłam przyczynę moich problemów z angielskim. Chodzi o wszystkie zaimki, przyimki, przysłowki i pytania. Strasznie mi sie mylą i nie mogę ich zapamietać. Mam też problem z szykiem zdania. Piszę np. Gazeta lezy nad komputerem zamiast przy. Myślę jednak, ze gdybym mówiła toby mnie rozumiano. Kaleczenie języka niewiele przeszkadza w rozumieniu go o ile kaleczenie nie jest zbyt duże. Ja inne części mowy raczej pamiętam. Pamiętam gdy słuszę, a raczej widzę to rozpoznaję, ąle sama nie powiem i nie napiszę. Teraz uczę się dalszych czasów i podejrzewam, że też mogę przekręcać typu ja iść spać...
Dieta mi idzie. To mi dodaje skrzydeł. Zrzuciłam ponad 7 kg od stycznia. Liczę jeszcze na około 2 do 15 marca. Później juz wychodzenie, ale to nie oznacza powrotu to węglowodanów typu biała mąka. Mąkę zostawię tylko jako zaprawkę do sosu. Nawet klusek nie będę teraz jeść. Moze zjem czasem ziemniaki, ryż brązowy czy kaszę, makaron z sempoliny, ciemne pieczywo. Te przyjemności jednak góra 2 razy w tygodniu i mało. Juz nie będzie 6 ziemniakow, a 2-3 średnie.
Sebastian zadzwonił do mojego sąsiada, żeby mi przekazał, ze mam sie skontaktować. Teraz sie boję, żeby mi meneli nie przysłał.
annaewasedlak
21 lutego 2022, 09:22Pięknie ci idzie dieta.
araksol
21 lutego 2022, 10:31faktycznie idzie
izabela19681
20 lutego 2022, 12:24Przeprosiłabym sąsiada za ten incydent, jednocześnie sugerując zablokowanie numeru Sebka, motywujące to tym, że nie jest to osoba godna zaufania i Twoje zaufanie wielokrotnie zawiódł; nie blokując jego numeru można zostać nękanym telefonami.
araksol
20 lutego 2022, 12:28oni się lubią. Często z sobą rozmawiali, a gdy Sebastian u mnie był to do niego chodził. Adrian to nie menel. Ma firmę i studia skończył.
izabela19681
20 lutego 2022, 12:42Jednak poprosiłabym go aby nie przekazywał Tobie żadnych informacji od niego, gdyż wielokrotnie zawiódł Ciebie i kategorycznie nie chcesz już z nim mieć kontaktu.
araksol
20 lutego 2022, 12:51powiedziaam, ze nie zadzwonię do niego...
izabela19681
20 lutego 2022, 12:55No i się tego trzymaj! Dobrej niedzieli :)
araksol
20 lutego 2022, 12:56Tobie też...:)
mmMalgorzatka
20 lutego 2022, 11:31Podziwiam Cię za naukę angielskiego. Ja sobie obiecuje, że będę się uczyć i tego nie robię.
araksol
20 lutego 2022, 11:32no trzeba...:)
mmMalgorzatka
20 lutego 2022, 11:35Wiem. Gdybym znalazla angielski mogłabym myśleć o zmianie pracy.
araksol
20 lutego 2022, 11:50no to spróbuj...Uda się...