Wielka sobota. Tak ten dzień by kiedyś u mnie w domu nazywany. Dziś już pracować w ogrodzie nie będę. Będę za to piec sernik i klops z jajkami. Klops chcę zrobić z pol kilo mięsa tylko. Będą jeszcze śledzie, a nie będzie pasztetu, bo nie chcę przytyć. Muszę barwić jajka. Krzysiek idzie do pracy, a Sebastian wczoraj miał pojechać do domu. Byl konfllikt, bo dostał za malo alkoholu i nie chciał powiesić karnisza. Wrócił się z dworca. Na razie prace posuwają się do przodu. Wszystko idzie dobrze. Wczoraj udało się wyciąć wszystkie dziczki w ogrodzie. Krzysiek zniesie, a ja potnę po świętach. Został jeszcze sad. Doszło malowanie podłogi i drzwi w sieni. Drzwi będą chyba białe, bo mam farbę kredową, a podłogę zrobię brązową. Chcę też kupić chodnik tkany w pasy. Będzie oczywiście skromnie i nie będzie nowocześnie.
Wertuję internet w poszukiwaniu roślin. Znalazłam wierzbę iwę szczepioną na pniu, malino-jezynę, truskawki ananasowe. Wszystko kupię jak przyjdzie wyplata. To za kika dni. Myślę też o winorośli fioletowej i jasnej. Też kupię, bo miejsce mam.
Sebastian jest jak dla mnie dziwny. Nie kocha przyrody, nie ceni, nie szanuje - roślin, zwierzat. Są na tym świecie by mu sluzyć. Drzewo nie jest cenne samo w sobie, bo pachnie, szumi, zachwyca. On docenia tylko to co daje np. opał. Zwierzę też nie jest do kochania, dla przyjemności czy towarzystwa. Pies jest do pilnowania, kot na myszy, a sarna czy krowa do zjedzenia. Ryba nie jest cenna sama z siebie. Trzeba ja złapać i zjeść. Krzysiek był podobny, ale juz sie trochę przy mnie zmienił. Nie wiem czy powodem bylo wychowanie na wsi czy coś innego. Ja też niby się na wsi wychowałam, bo gdy byłam dzieckiem mieszkałam w gminie Łagiszy, a przyroda wartość dla mnie ma.
Powinnam iść do fryzjera, bo chcę ufarbować włosy. Na razie nie chcę skracać, bo muszę do pracy spinać. Może się wstrzymam i kupię coś w internecie. Znalazłam już farbę.
Młode kocurki czyli Aronek i Kajtuś pięknie się bawią. Najczęsciej się gonią. Kajtek jest sprawniejszy i szybciej wskakuje na biblioteczkę. Aronek jest szczęśliwy i gdy biega cudnie Kajtka wabi głosem. Moja podświadomość szybko zaakceptowala Aronka jako mojego kota, bo szybko mi sie zaczął śnić. Kajtek nienawidzi Rozi i ciągle ją goni. Ona się stresuje...
aska1277
3 kwietnia 2021, 20:20Wesołych Świąt
araksol
3 kwietnia 2021, 20:22dziśki i wzajemnie