Krzysiek mnie rani od dawna. Nie miał dla mnie zyczliwości, ciepła, czułości. Nic dla mnie robić nie chciał i moje potrzeby nie były ważne. Były tylko wyzwiska i awantury. Jest chory, ale to nie tlumaczy wszystkiego. Gdyby miał dla mnie serce, nie postępował by tak. Ja szukałam miłości i dlatego był Sebastian. To jednak pomyłka. Na razie mam dość. Z Krzyśkiem zostanę na razie, ąle to będzie zwiazek z rozsądku. Już niczego od niego nie oczekuję poza łozeniem na dom. Będzie jak współokator. Musi być, bo koszty utrzymania domu, potrzeby zwierząt mnie przerastają i on nie ma gdzie pojsć. Z części ważnych rzeczy dla mnie muszę zrezygnować, bo konieczny był wkład pracy Krzyśka, a z tego powstają awantury. Będę już teraz robić tylko to, co ogarnę sama. Nie będzie warzywnika, nie będzie przetworow. Nie kupię nowych drzwek do donic. Nie będzie już wedzenia, domowych świąt. Będę spędzać czas sama. Drugi telewizor znajdzie się w sypialni i to szybko, bo dręczyć sie nie pozwolę. O nic go już nie poproszę. Koniecznie muszę znaleźć pania do pomocy w domu skoro on robić nie chce.
Odkąd jem węglowodany sporo przytyłam. To jeszcze nie jest 5 kg, ale wkrotce mogę do tego dobić. Po Nowym Roku spróbuję załatwić Siofor, bo to może być coś z insuliną. Ponoć gdy jest z insuliną problem Siofor wagę zrzuca łatwo... Ja to kiedyś brałam, ale krótko i efektu nie było.
Święta mijały spokojnie i dobrze. Z Adrianem porozmawiałam i ustaliłam zasady obowiązujące w moim domu. Moze przychodzić do mnie teraz między 11, a 20:00 i trzeźwy. Picia u mnie nie ma i palenia trawki też nie. Chcę, zeby przychodził w miarę możliwości gdy Krzysiek jest w pracy. To dom Krzyśka, a o n jest chory. Musi mieć spokój. Dziś Adrian pokłócil się z Krzyśkiem. Poszło o jedzenie. W tym wypadku oni nigdy się nie zgodzą. Adrian był zaproszony na święta, ale on chce żyć jak wielki pan wedłg Krzyśka kategorii. Krzysiek jest oszczędny i tak chce żyć. Pracuje i ma prawo w swoim domu decydować.
Może faktycznie mój dom był i jest patologiczny. U nas o milości do dzieci się nigdy nie mówiło. Był zimny chów, wymagania, kary. Mnie na pewno kochala ciocia Resia i babcia. One dawały mi ciepło i miały dla mnie czas. Czasem czulam milość i od innych. No i wszyscy o mnie dbali. Dom by zasobny. Byłam sama i 6 osób z dochodami które o mnie dbały i to nie małymi. Mama rewident zakładowy, tata nauczyciel zawoduw szkole przyzakładowej, ciocia z rentą po sztygarze, druga ciocia rencistka dorabiajaca w biblitece, babcia właścicielka fermy drobiu. Jak tak myślę, to i mama mnie chyba kochała po swojemu choć nigdy tego nie mówia. Nie przytulia mnie nigdy i nie miała dla mnie czasu. Dawała mi to co sama by chciala dostać, a że jesteśmy rózne trafiala kulą w plot najczęściej. Kupowała mi masę książek co mnie cieszylo. Zafundowała kurs tańca co mnie nie ucieszyło. Wysylała na kolonie i wczasy. Dawała na ciuchy nawet gdy bylam dorosła. Nie chciała dla mnie źle i starała się wspierać radą. Ja też o miości do syna nie mówię i nie mam dla niego czasu ani ciepła. Nie potrafię okazać miłości, a chcę przecież by był szczęśliwy i by mu sie w życiu udało. Mama i wiele autorytetów radzi mi go do domu nie wpuszczać i sie odciąć. Ba wymeldować z domu nawet. A ja się waham. Chciaabym by wyszedł na prostą, ale coraz bardziej się boję, że sprowadzi nieszczęście na moj dom...
mmMalgorzatka
27 grudnia 2020, 10:50Bardzo Cię lubię. Chcialabym dla Ciebie dobrze. Trzymaj się. Pomyśl o terapii.
araksol
27 grudnia 2020, 13:33może kiedyś:)
Gramatyka
27 grudnia 2020, 04:13Tak trudno radzić. Ja też leczę się psychiatrycznie, ale jestem miła i spokojna dla bliskich, tak że sąd zgodził się, abym samotnie wychowywała dzieci. Biorę leki i nie mam nawrotów. Moi rodzice sami nie dostali dużo miłości, mnie z bratem wychowali, jak umieli. Ja też nie umiałam okazywać miłości, ale teraz, jak dzieci podrosły jest lepiej, dbamy o siebie, nawet się przytulamy. Co do Sebastiana, nie czyń sobie wyrzutów już więcej. Pojawił się, bo miałaś braki w związku. Teraz go nie ma. A syn moim zdaniem musi sięgnąć dna, żeby sam chciał się ogarnąć. Mnie jak matka chciała pomóc, to dała mi pracę u siebie, a nie pieniądze.
araksol
27 grudnia 2020, 13:33ja nie choruje psychicznie, ale mam nieprawidłową osobowość i jestem spokojna o ile mnie ktoś nie atakuje. Psycholog by mi sie przydał bo jestem DDD...Pracuję nad sobą..
czekoladinka
27 grudnia 2020, 01:06Mam nadzieję że masz możliwość uzyskania jakiegoś wsparcia od specjalisty od uzależnień. Bo też słyszałam, że trzeba wyrzucić z domu uzależnionego żeby się otrząsnął, ale wydaje mi się to ekstremalnie trudne. I skąd wiadomo, że to właśnie ten moment... Trzymaj się.
araksol
27 grudnia 2020, 01:10dzięki:) Na razie mi go szkoda i poczekam jeszcze...
iesz4
26 grudnia 2020, 23:45Aga siofor nie odchudza ale jezeli unika sie węglowodanów to pozwala utrzymywac wage. Masz sie z tymi chlopami nie jest Ci lekko.
araksol
26 grudnia 2020, 23:54ano niestety no i o to mi chodzi żebym wagę trzymała...
marzenab75
26 grudnia 2020, 21:59Trzymam za Panią kciuki, proszę dbać o swój spokój.
araksol
26 grudnia 2020, 22:01dziękuję...Muszę...:)
agulek1978
26 grudnia 2020, 21:15Mam cukrzyce i biorę Siofor. Uwierz mi nie chudne od tego.
araksol
26 grudnia 2020, 21:24no niektórzy chudną razem z dietą. Pomaga na insulinę i apetyt. Nie ma skokow i napadow glodu...
aska1277
26 grudnia 2020, 19:51Myślę,że powinnaś zacząć myśleć o sobie...a nie zadowalać wszystkich dookoła :(
araksol
26 grudnia 2020, 19:57też tak myślę
Alladynaa
26 grudnia 2020, 17:30Dobrze że jesteś
araksol
26 grudnia 2020, 17:36:)
MizEatAlot
26 grudnia 2020, 16:52Jak sobie radzisz z krytyką, która Cię spotkała na forum?
araksol
26 grudnia 2020, 16:55dobrze. Na szczęście forum nie jest dla mnie autorytetem. Myśę samodzienie i moje potrzeby, poglady sa dla mnie najważniejsze... To były w większości mode osoby i potraktowałam to jak konfikt pokoleń...
MizEatAlot
26 grudnia 2020, 18:10Dobrze to czytać. Trzymaj się.
araksol
26 grudnia 2020, 18:14dzięki...:)