U mnie tydzień zaczyna sie wyjazdem do lekarza. Poźniej będzie działaność w sieni. Chcę koniecznie w jednej sprzatnąć już na gotowe. Teraz jest graciarnia, bo Krzysiek wszystko co mu każe wyrzucić, zostawia. W lecie chciałabym w niej pomalować.
Kończę książkę o fotografii kulinarnej.Ja jestem z postępow zadowolona i będę praktykować z tym, że aparatu na lustrzankę nie zmienię i z trybu automatycznego nie wyjdę. Wiem, ze moje zdjęcie nie są idealne. Wiem, że profesjonalistom i tym ktorzy do perfekcji dążą, moje zdjęcia się nie podobają. W grupie fotograficznej jestem często krytykowana i tak pewnie pozostanie, bo podejścia nie zmienię. Nie ma na moich zdjęciach rozmytego tła, nie ma zamrożonego ruchu, ani wykwintnych potraw typu konserwowane rzodkiewki, owoce morza czy roladki z łososia. Nie ma też drogich pólmiskow, garnków czy sztućcow. Stawiam na prostotę i oszczędność i mnie podoba się już większość zdjęć mojego autorstwa. Lubię prostotę i rustykane albo retro klimaty i to w moich zdjęciach widać. Ostatnio pracuję nad światłem i nad takim przedstawieniem potraw by były apetyczne.
Zerknęłam do 3 lekcji kursu parapsychologicznego i materiał jest dla mnie bardzo trudny. Nie dam rady przerobić w tydzień. To o wizualizacji. Miałam z nią problem. Teraz potrafię, ale nie jest to doskonałe. Będę ćwiczyć, a do swojej codziennej praktyki włączę wizuaizację szczupłości...:) Wczoraj były pierwsze, a dziś głodu nie czuję i na wadze mniej. Z czasem dodam afirmacje.
Wczoraj demon wstąpił w mojego Mruczka. Kocurek ma 15 lat, ale nie bardzo po nim wiek widać. Jest bardz o żwawy. Wczoraj najpierw pogonił Puńkę. Poźniej usilował wylać wodę z miski, a na koniec zostawił mokry prezent pod drzwiami od kuchni. Miałam ochotę zdzielić go ścierką po ogonie, ale że go uwielbiam, dałam spokoj...
aska1277
23 listopada 2020, 14:12Krzysiek, to taki zbieracz? A jak relacje z Mamą? Lepiej czy na tym samym poziomie?
araksol
23 listopada 2020, 16:38nie ona jest zmienna.Teraz nie chodzę do niej ale dzwoni i jest ok
luise
23 listopada 2020, 13:33kotek udaje niewinnego bardzo profesjonalnie, dobrze, że mu darowałaś... co do fotografii podoba mi się twoje podejście - jeśli to jest twoja pasja, a nie praca to dajesz sobie dowolność, a zadowolenie twoje jest tu najważniejsze... co innego gdybyś miała agencję reklamową, wtedy byłabyś zmuszona iść z duchem czasu i zadowalać różnych klientów, nie tylko tych, którzy mają podobne spojrzenie do twojego... ja jakiś czas temu zaczęłam kaligrafię, marzyłam o tym od lat... wiele osób się dziwi, po co ci to ? co z tego będziesz miała? nie wiem, może nic ale robię coś co sprawia mi olbrzymią przyjemność, rozładowuje stres i poczucie, ze robię coś tylko dla siebie... nie zamykam się na to, że kiedyś tego nie wykorzystam, będzie to dodatkowy bonus... pielęgnuj dalej swoje pasje, bo masz do tego rękę i ciesz się z tego...
luise
23 listopada 2020, 13:35aaa i jeszcze jedno... pięknie by ci było z uśmiechem :-)
araksol
23 listopada 2020, 16:40pielęgnuję cały czas. Uśmiechu nie bo ja melancholiczka jestem...