Oj jak sie cieszę, że jest niedziela. Tydzień był dla mnie trudny. Teraz mnie szybko uciekające dni cieszą. Niech miną i niech wroci dobre. Nastrój mam sporo lepszy. Już Jestem w zasadzie po jasnej stronie mocy. Na kontakty z ciemna stroną nie mam ochoty i i na kontakty z ludźmi tkwiącymi w bagnie tez nie. Kiedyś myślałam, że takim ludziom mam obowiązek pomóc. Czasem probowałam to robić wbrew nim i to był błąd. Teraz owszem pomoc ale tylko tym którzy pomocy chcą. Dla innych nie mam czasu, bo mi go szkoda. Czas mam dla siebie i dla bliskich. Mój dzień jest wypelniony po brzegi. Realizuję to co zależy tylko ode mnie wszystko według planu.
Dziś planuję spacer, robienie zdjęć i moze dłuższą sesję jogi. Będzie też oczywiście medytacja. Dziś moze dłuższa z minerałami na czakrach. Lubię tą medytację. Dziś chcę dopieścic serce więc skupię się na czakramie serca. Moze go doładuję kwarcem różowym w gwieździe z kryształu górskiego. Robię też od kilku dni afirmacje.
W piątek poddałam sie kilku zabiegom u konkurencji. To było energetyczne odcięcie od kilku osob, oczyszczenie i regulacja czakr. Podziałalo, bo poczułam sie bardzo dobrze. Czuję się lekko i kobieco. To energia serca. Oczywiście potrafię te zabiegi zrobić sama, ale czasem gdy mam dołek proszę o pomoc konkurencję. Teraz najchętniej bym zrezygnowała z kontaktów ze wszystkimi moim bliskimi, bo są w jakiś sposób toksyczni, ale wiem, ze nie mogę.
Znowu maluję pejzaze. Zawsze chciałam malować takie polskie typowe. Pierwsze próby byly kilka lat temu i nawet udane, bo kilka akwarelek sprzedałam. Teraz to chcę pociągnąć dłużej.
silvie1971
24 maja 2020, 15:58Cos jest w poeitrzu, bo wchodze w konflikty nawet z osobami, ktore normalnie bardzo lubie. Albo ze mna cos nie tak, albo z nimi
araksol
24 maja 2020, 22:09oj tak niebo szaleje...