Znalazłam szkolenie z dwupunktu przez internet. To sześć godzin filmu i możliwość zadawania pytań. Szkolenie będzie na zamkniętej grupie na facebooku. Zapisałam się oczywiście i oby się odbyło. Dziś wplaciłam pieniadze. Już czekam na sobotę. Dwupunkt ćwiczę juz od jakiegoś czasu i wydaje mi się, ze czasem mi wychodzi. Nie zawsze jednak no i pewna tak calkiem nie jestem. Mam jednak z nim problem, bo z trudem odpuszczam. Chyba tylko to, ale szkolenie mi sie przyda. Muszę dwupunkt opanować na tip top. Wtedy dopiero pomyślę o chirurgii fantomowej.
Dziś powinnam zrobić sobie zdjęcie z kartami. Jest mi potrzebne na portal na którym wróżę. Taki nowy wymóg. Kłopotliwy dla mnie, bo nie bardzo gdzie mam to zdjęcie zrobić. Chodzi o światło we wnętrzu. Dobrze, że Sebastian jest, to mi zrobi, bo Krzysiek pewnie by miał z tym problem.
Skończyłam pisać wiersze do antologii. Teraz trzeba je dopracować, wygładzić, dodać metafor. Pracuję nad antologią wieczorami, bo wcześniej niż o 17 Sebastian mi nie pozwoli, a ja mam wewnętrzna potrzebę mu czasami ustąpić. Chce być panem i władcą niech sobie czasem będzie.
Dziś pierogi z kapustą i grzybami, salatka warzywna z jajkami, majonezem i musztarda miodową, serek homogenizowany i pomarańcza.
Jesienny poranek nad jeziorem
zanurzam się w ciszy
tylko głos perkoza jeszcze wibruje
wiatr tarmosi brunatne trawy
mgła faluje miękko
to czepia się szuwarów to tuli do stóp
jezioro pulsujące szarością przeciera oczy
liście w odcieniach złota żeglują leniwie
krok za krokiem nasiąkam wilgocią
i nostalgią
synestezjaa
10 października 2019, 20:25Śliczne!
araksol
10 października 2019, 23:23:)