Powoli zaczynam myśleć o Wigilii. Tak wiem, ze wczesnie ale trzeba przygotować kartki i to i owo kupić. Wczoraj kupiłam obrus i przy okazji bieżnik ręcznie haftowany. Obrus jest biały i obszyty koronką. Nawet ładny. Mój stary obrus był piękny ale niestety poplamiłam go i już nic sie z tym zrobić nie da. Kolacja będzie w kuchni, bo jadalni nie mam i mieć nie będę. W zasadzie mogłabym jadalnie urządzić w mieszkaniach po babci ale nie wiem czy jest sens. Gości bardziej oficjalnych raczej przyjmować nie będę. Tym bardziej nie będę organizowała przyjęć. Sama też chodzić nie będę. Nie lubię tego typu imprez, a jedzenie typu drób i owoce morza mi nie odpowiada. Nie tknę tego, a nie wypada urazić gospodynii. Jeśli już urządzę pokój do przyjmowania oficjalnych gości to raczej typu gabinetu. W tym roku chyba coś z mamą urządzimy, bo chcemy znowu zacząć przyjmować księdza.
Dzisiejszy dzień zejdzie na samych przyjemnościach. No prawie, bo trzeba iść na wybory. Nie uniknę tego ale wyborami nie żyję. Po powrocie będę czytać, ogladać filmy. Moze poczytam wiersze w grupach na Facebooku i na portalach poetyckich. Moze jakiś wiersz napiszę. Moze zacznę obraz. Z tego ostatniego jestem nawet zadowolona ale zdjęcie nie oddaje znowu kolorów. Nie wyszedł róż ani fiolet, ani pomarańcz ani czerwień. :(
Dziś zupa z dyni z pieczarkami, warzywami i imbirem.
Jusia.Jusia
22 października 2018, 12:25Piękna jesień na tym obrazie, tak że można zaparzyć herbaty i patrzeć, patrzeć... Jeśli chodzi o gości to nie ważne gdzie się ich przyjmuje i czy są tłumy, czy jedna osoba, ważny jest klimat i rozmowa. Pozdrawiam.
araksol
25 października 2018, 18:59ano wlaśnie klimat:)
beatawalentynka
22 października 2018, 09:54Ja na Wszystkich Świętych będę miała sporo gości, więc na razie obmyślam plan z jedzeniem. Wstyd się przyznać, ale coraz mniej mi się chce góry jedzenia szykować a potem jeszcze sprzątać. Kiedyś to lubiłam, chyba wygodna na starość się staję za bardzo :))) To już ą świąteczne obrusiki w sklepach ? Ja mam ozdób i rzeczy światecznych bardzo dużo, zawsze na tym się skupiałam, gorzej z tymi codziennymi :) A teraz jak córka nie przyjedzie, to nie wiem nawet czy będzie mi się chciało to wszystko rozkładać....Obraz bardzo ciekawy !
araksol
25 października 2018, 18:58Ja będę miała na Wigilli tylko Sebastiana i moze mama wpadnie...Obrus kupiłam biały:) Ozdoby sama zwykle robię:)
kalina91
21 października 2018, 17:45Cudny obraz kochana. Ja tez juz mysle o swietach. U nas juz na bogato ozdoby w sklepach.
araksol
21 października 2018, 19:31o dzięki...:)
annaewasedlak
21 października 2018, 15:49Też nie lubię imprez masowych ile mogę to się wymiguję aby nie iść . Pozdrawiam
araksol
21 października 2018, 16:46o to właśnie:)
Pola789
21 października 2018, 15:13Ja też przyjmuję gości w kuchni - jest największa w całym domu a "po nowoczesnemu" miejsce gdzie stoi stół można nazwać aneksem jadalnym. Dla mnie jest to idealne rozwiązanie bo można dopilnować gotowania i być jednocześnie z gośćmi. Akurat moim bliskim to nie przeszkadza - jest bardzo swojsko i przytulnie... Miłego wypoczynku :)
araksol
21 października 2018, 16:47ja nie mam duzej kuchni.Ma 12 m2, a stół tylko na 3,4 osoby...
Wiosna122
21 października 2018, 15:01piekny obraz
araksol
21 października 2018, 16:50dzięki.W naturze ładniejszy...:)
tara55
21 października 2018, 14:05Ślicznie namalowałaś ten obraz jesienny. Podoba mi się. Zupa chyba pyszna, co nie.? Taka inna. A możesz dokładniej ją opisać.? Nie od razu, ale jak będziesz miała wolną chwilę. :-)
araksol
21 października 2018, 16:52dynia, cebula,pieczarki, ryż, czosnek, oliwa lub masło, śmietana, imbir, pieprz, sól, ulubione zioła- u mnie tym razem bazylia, tymianek, cząber :)
tara55
25 października 2018, 18:46Dziękuję Agatko. Pozdrawiam.:-)
dorotamala02
21 października 2018, 12:35Może i zdjęcie nie oddaje kolorów ale obraz bardzo mi się podoba jest klimatyczny i czuje się jesień.Pozdrawiam:)))
araksol
21 października 2018, 16:52Dziękuję:)