Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wciąż do przodu...


Wczoraj odpoczęłam psychicznie choć pracy trochę było. Skończyłam malować pojemnik na przyprawy i zabrałam się za szafeczkę na klucze. Wybrałam kolor niebieski, granatowy i biały. Przejrzałam serwetki i nadal się waham, ale  kuszą mnie maki. Wczoraj buszowałam po sklepach z rzeczami do zdobienia i sporo fajnych drobiazgów znalazłam i to nie tylko do kuchni. Kupię między innymi dwie drewniane lampy do sypialni, zwierzęta na patykach, które się wbija do kwiatków i chyba wieszak na ręczniki papierowe. Może tez kupię herbaciarkę i na pewno pojemnik na przyprawy w torebkach. Interesuje mnie również zegar i skrzyneczka z ażurowym wieczkiem. Chcę w niej trzymać cebulę...

Dziś chcę trochę w pracowni sprzątnąć. Muszę też wyjść poza podwórko, bo chcę coś do wazonu do kuchni znaleźć. Kwiaty powinny być raczej polne. Ewentualnie zioła. Tylko czy coś znajdę?

Dieta nadal trwa. Znoszę ją bardzo dobrze, ale to nic dziwnego skoro chudnę...

Jutro przyjeżdża Sebastian.:)

***

poezja to ocean

tajemniczy i niezgłębiony

wzbiera gniewem to miłością

 myśli falują tłuką o czaszkę

uczucia nie giną

czasem są ledwie falą lekką jak bryza

 doświadczają  delikatnie  otulają i pieszczą

czasem są jak tsunami

miotają i niszczą nawet tamy

a dusza to łka to śpiewa

  • aluuzja

    aluuzja

    12 czerwca 2018, 08:41

    Super Ci wyszedł ten pojemnik! Na koniec użyłaś lakieru?

    • araksol

      araksol

      12 czerwca 2018, 11:04

      tak wodnego:)

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    11 czerwca 2018, 19:33

    Jak poznalas Sebastiana?

    • araksol

      araksol

      11 czerwca 2018, 19:35

      przez Badoo

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.