Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Koniec tygodnia jest u mnie pracowity. Piszę teksty i sprzątam na święta. Nie będzie posprzątane super, bo u mnie super nigdy nie jest. Mam zbyt dużo rzeczy, a leń mnie tropi. Ogarnę tylko co nieco. W zasadzie to ja porządek mam i wszystko jest perfekcyjnie na swoim miejscu prawie zawsze i miejsca nie zmienia na długo. Były jednak książki i czasopisma na stole. Były ciuchy na fotelu w sypialni. Za to jeśli chodzi o czystość to tu już jest sporo zastrzeżeń. Czyste muszą być stoły na których jem i przygotowuje posiłki, wanna i łóżko, naczynia, toaleta. Reszta mnie nie drażni. Mogą się trafić pajęczyny, może być trochę kurzu na meblach i jest i może się trafić sierść na podłodze i też jest. Sprzątam raz na tydzień, niezbyt dokładnie, a przy tylu zwierzętach i piecu trzeba by częściej. W dodatku wychodzę na dwór w papciach i nikt u mnie butów nie ściąga. Tak jest i tak pozostanie. Na święta ogarnę jak w normalny dzień. Podłóg pastować i froterować nie mam zamiaru. Są inne ciekawsze zajęcia przecież.

Dieta ok. Menu: kasza jaglana z sosem chińskim, banan, serek homogenizowany, ryba, sałatka z jajek, tuńczyka i warzyw w majonezie.

Oczywiście nie ćwiczę już drugi tydzień, bo jogi się nie da z powodu zimnej podłogi:(. Rower mnie znudził...

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    11 grudnia 2017, 06:16

    Ja już firanki ogarnęłam a resztę to pewnie w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam

    • araksol

      araksol

      11 grudnia 2017, 11:44

      u mnie po trochu:)

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    10 grudnia 2017, 17:06

    Ważne, że tobie z tym dobrze.

    • araksol

      araksol

      11 grudnia 2017, 11:44

      fakt:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.