Dziś chcę skończyć przetwory czyli zrobić dżem z kabaczka. Mam też do pasteryzacji fasolkę. W sobotę zrobię jeszcze parę słoiczków mizerii i co dalej nie wiem, bo do spiżarni już palca nie wcisnę. Teoretycznie mogę kupić dodatkowy regał. Drogi nie jest ale Krzysiek się krzywi, bo za robieniem przetworów nie przepada. Złości się, że koszty, że robota, że ruch w domu. Ja robić lubię i uważam, że to niezbędne, bo w zimie nie ma gdzie warzyw i owoców kupować. Zawsze więc mi ich brak. Gdybym narobiła kompotów i sałatek to bym miała.
Poza tym czeka mnie praca zarobkowa i działania artystyczne. Może poduszkę dziś pomaluję. Ostatnio zrobiłam kartkę dla mamy, a wczoraj pomalowałam poduszkę. Dziś Krzysiek ma kupić farby i zrobić rabatkę na zioła. Nie wiem czy skończy, bo kusi mnie żeby ziemię kupić. Musiałby więc dopiero wtedy ziemi nasypać. Ma być tez dziś pompowanie szamba. Mam też dzisiaj kurs przez internet. Kurs to prawie 40 lekcji. Będą prawie codziennie ale o tym sza...
ellysa
18 sierpnia 2017, 09:48oj dzieje sie u Ciebie ciagle jestes zajeta,zazdroszcze zapalu:)
araksol
18 sierpnia 2017, 13:24fakt ...ruch teraz u mnie...:)
mada2307
17 sierpnia 2017, 13:52sza! Ale ciekawe, co to za kurs;)
araksol
18 sierpnia 2017, 13:25ciekawy ale nie powiem...:)