Wczoraj wieczorem straciliśmy Śnieżka. Złapał się do klatki łapki, przynieśliśmy go do domu i nagle dostał chyba zawału. Nic się nie dało zrobić. Odszedł w minutę. Chyba te stresy ostatnich miesięcy osłabiły mu serduszko. Pocieszam się, że odszedł w domu, kochany. Słaba to pociecha. Mam wyrzuty sumienia, ze go zawiodłam i nie ochroniłam. Powinien żyć bezpiecznie jeszcze wiele lat. Może na wolności by żył, ale jak? Szczęśliwy nie był, bo bardzo i na dworze i na strychu miauczał, a w mrozy marzł. Był skazany od razu gdy uciekł- ludziom nie ufał, a na wolności sobie nie radził. Żegnaj malutki. Wciąż płaczę. Nigdy cię nie zapomnę...
Wczoraj dodałam sobie 300 kalorii więcej, bo metabolizm mi chyba siadł i waga się waha zamiast spadać. Dziś się nie ważyłam, żeby się nie denerwować. Zważę się jutro ale jeśli będzie trochę więcej to poczekam spokojnie aż spadnie. Dziś też o 100 kalorii zjem więcej. Zobaczymy czy to coś da. Jak tak zrobiłam dwa tygodnie temu to wszystko spadło i dodatkowo kilogram pożegnałam. Teraz też tak chcę. Tak wyglądam na tą ósemkę wyglądam i co? Ano trudno idzie niestety. Nie znoszę przestoi i wahań wagi. To mnie frustruje. Na szczęście motywacja mi nie spadła i apetytu nadal nie mam. Wczoraj się zmusiłam, żeby więcej zjeść.
Od wczoraj mam problem z komputerem. Nie działa na nim internet. Musiałam wyciągnąć mój stary laptop. Działa ale jest strasznie powolny. Nowy laptop nadal nie kupiony. Ten co używam dziś zawiozę do naprawy. Przy okazji wgrają mi w punkcie sterowniki do tabletu graficznego i corela. Będę go używać puki chodzi. Nowy kupię może na początku marca.
Zaraz jadę po Sebastiana...
iesz4
24 lutego 2017, 23:26Bardzo mi przykro z powodu Śnieżka:(
araksol
25 lutego 2017, 10:29trudne to dla mnie...
ellysa
24 lutego 2017, 17:02ja sobie nie wyobrazam jakbym stracila moja Kitusie:(((
araksol
25 lutego 2017, 10:29strasznie i żal
kaba2000
21 lutego 2017, 17:13Smutna historia:( Trzymaj się.
araksol
22 lutego 2017, 22:59dzięki staram się
isasa
21 lutego 2017, 16:41Wyobraź sobie jakbyś przeżywała gdyby nie wracał dłuższy czas? Ta niepewność jest gorsza, niż to co sie wydarzyło. Myślałabyś, czy nie został gdzieś zamknięty i nie cierpi z głodu nie mogąc się wydostać, czy nie leży potracony w rowie i nie kona w męczarniach. Ja osobiście wole wiedzieć co się stało, nie lubie niepewności. Pomyśl, jezeli to jakieś pocieszenie, że już nic złego go nie spotka.
araksol
22 lutego 2017, 23:00tak ja wiem ale ciężko mi
alicja205
21 lutego 2017, 15:54Współczuję straty kotka..:-(
araksol
22 lutego 2017, 23:00:)
renia1963
21 lutego 2017, 14:06Przykro mi :(
araksol
22 lutego 2017, 23:01przykro...
mada2307
21 lutego 2017, 12:40Śnieżek/ Śnieżka, bardzo do mojej kotki podobny, maleństwo takie, strasznie żal...
araksol
22 lutego 2017, 23:01to zdjęcia z młodości...
lola7777
21 lutego 2017, 11:43Szkoda kotka:(przytulam.:)
araksol
22 lutego 2017, 23:02dzięki za wsparcie
PandaEatsYou
21 lutego 2017, 10:53Przykro mi :(
araksol
22 lutego 2017, 23:03:)
basiaaak
21 lutego 2017, 09:51Przykro mi :(
araksol
22 lutego 2017, 23:02:) strasznie się czuję...
zlotonaniebie
21 lutego 2017, 08:55Szkoda każdego przyjaciela, który odchodzi...
araksol
22 lutego 2017, 09:59tak...
annaewasedlak
21 lutego 2017, 08:24Szkoda kotka ja zawsze bardzo przezywam gdy moim coś się stało
araksol
21 lutego 2017, 08:25ja sobie zupełnie miejsca nie mogę znaleźć...
Alianna
21 lutego 2017, 07:56Szkoda Śnieżka :-(
araksol
21 lutego 2017, 08:24tak strasznie mi szkoda...