Tak sobie ostatnio myślę, że by było fajnie gdybym miała pokój do ćwiczeń. Niby jogę można ćwiczyć wszędzie i ryty też ale ja mam z tym kłopot. Ćwiczę w pokoju dziennym i wciąż mnie coś rozprasza. A to koty, a to Pikuś, a to telewizja, a to kręcący się Krzysiek. W sypialni ćwiczenia trudne, bo ciasno. W pracowni wcale się nie mieszczę... Teoretycznie mieszkam we własnym domu i dwa puste pokoje przyległe do moich mieszkań są. Trzeba by przebić ścianę i któryś dołączyć. Problem z tym, że jeden to pokój mojego syna, a drugi mamy. Mama w zasadzie go nie potrzebuje ale dać nie bardzo chce. Syn pokoju nie będzie długo potrzebował i nie wiem czy w ogóle kiedyś, bo pokój mu nie pasuje i chce się z niego wyprowadzić. Jego pokój by mi pasował bardziej, bo jest z niego wyjście na dwór. Łatwiej by też go można było dołączyć i wejście by było z pokoju, a nie z kuchni. Miałam zamiar urządzić w nim kiedyś bibliotekę z biurkiem, ale i ćwiczyć bym mogła. Plany więc jakieś mam...A co! Krzysiek o nich jeszcze nie wie. Nie chcę go na razie puki plany mgliste, denerwować.
WCZORAJ WRESZCIE MI SIĘ UDAŁO SUKCES ZROBIŁAM KWIAT LOTOSU. Co prawda trochę nisko ale już jest... Zdjęcie będzie po wyjeździe Sebastiana...Miało nie być entuzjazmu i chwalenia się ale nie wytrzymałam...... Uwielbiam moje ciało, które pięknie współpracuje... No to teraz mogę powiedzieć, że ćwiczę jogę i efekty mam... Nie jest jeszcze ze mną tak źle. Nie zardzewiałam do końca. Będę ćwiczyć dalej to może i szpagat kiedyś z powrotem zrobię.
Dziś siedzę już jak na szpilkach i nie bardzo mi idzie realizowanie planu dnia, bo już jutro przyjeżdża Sebastian. Mam wyjść po niego po 10 rano. Mam nadzieję, że nie zaśpi na autobus i ja nie zaśpię, bo powinnam go rano obudzić. Strasznie się cieszę. To oczywiste. Nie widzieliśmy się od początku stycznia i okropnie tęskniliśmy oboje. Co prawda gadamy nadal długo co dziennie przez telefon ale to przecież nie to. Sebastian będzie u mnie do 1 marca. Nagadamy się i nacieszymy sobą za wszystkie czasy. W czasie jego pobytu diety nie przerwę. Mam też zamiar ćwiczyć. Czy tak samo długo jak teraz jeszcze nie wiem. Pewnie wpisy na Vitalii będą krótkie albo ich wcale nie będzie przez ten czas.
Menu na dziś: lazania z mięsem, mandarynka, jogurt owocowy, sałatka z warzyw korzeniowych z kartoflem, groszkiem, ogórkiem kiszonym, jabłkiem i majonezem
basiaaak
20 lutego 2017, 13:14Zazdroszczę Ci tego, że będziesz go miała przy sobie przez ponad tydzień :)
araksol
20 lutego 2017, 13:29:)
iesz4
19 lutego 2017, 20:40Aga,gratuluję,ja praktykuję jogę grubo ponad rok i do kwiatu lotosu to mi daleko,że ho, ho. Pozdrawiam:)
araksol
19 lutego 2017, 20:55a dzięki. Udało się z tym, ze stopy na razie trzymam niżej niż udach. pracuję nad tym by było idealnie...
iesz4
19 lutego 2017, 21:05moje lewe biodro nie chce się rozluźnić jak siedzę w siadzie skrzyżnym to kolano patrzy pod skosem w górę i boli mnie przy tym biodro.
araksol
19 lutego 2017, 21:09Ano tak...ja mam problem z prawym barkiem...Mam problem z chwyceniem dłoni na plecach. Chwytam tylko z lewej strony z prawej mi brakuje z 5 cm...
iesz4
19 lutego 2017, 21:19ha,ha,ha ja chwytam dłonie za pasek do jogi bo z barkami mam przerąbane, ale i tak jest już duuuużo lepiej,znacznie lepiej...
araksol
19 lutego 2017, 21:21no i ja liczę na postępy...Niektóre ćwiczenia już mi sie udaje zrobić, a ćwiczę dopiero miesiąc. Wciągnęło mnie to...:)
iesz4
19 lutego 2017, 21:47Brawo tak trzymaj. Ja będę musiała na 3 miesiące zrobić przerwę.
araksol
19 lutego 2017, 21:56ano tak musisz...
Zabcia1978v2
19 lutego 2017, 19:49No to bawcie się dobrze ;)
araksol
19 lutego 2017, 20:03a dzięki:)
Epestka
19 lutego 2017, 17:39Świat się kończy- Agata marzy o pokoju do ćwiczeń! Dwa razy sprawdzałam czy to na pewno Twój pamiętnik ;)
araksol
19 lutego 2017, 17:49ano mój...:)
iesz4
19 lutego 2017, 22:01Zmiany i to na dobre.
nataliu
19 lutego 2017, 14:34Nie wiedziałam, że masz syna:) Mogłabyś coś więcej o nim napisać? Wie o Sebastianie? Jak się na to zapatruje? Mi ciężko sobie wyobrazić swoich rodziców w takiej sytuacji jak wy+Sebastian.
araksol
19 lutego 2017, 15:55syn nic nie mówi, ale Krzysiek nie jest jego ojcem i sie nie lubią...
mada2307
19 lutego 2017, 13:38Naprawdę zrobiłaś kwiat lotosu? Brawo!
araksol
19 lutego 2017, 13:48tak robię:)
PandaEatsYou
19 lutego 2017, 15:00Kwiat lotosu to są stopy na udach czy jakoś tak, prawda? Jeśli to dobrze rozumiem :d A jeśli tak to gratulacje!
araksol
19 lutego 2017, 15:56no u mnie prawie na udach ale już założone...:)
lola7777
19 lutego 2017, 12:30nareszie cwiczenia sprawiaja Ci przyjemnosc:) oby tak dalej,a tak sie opieralas,moze i do spacerow,kijkow sie z czasem przekonasz:)
araksol
19 lutego 2017, 12:44o co to to nie...:)
Gramatyka
19 lutego 2017, 12:15A nie da się na czas ćwiczeń dokądś wyprowadzać zwierzęta?
araksol
19 lutego 2017, 12:17za dużo ich jest...:)
Marynia1958
19 lutego 2017, 11:52ja i tak nie mogę pojać,jak to jest u Ciebie/Was....Sebastian przyjeżdża do Ciebie???
araksol
19 lutego 2017, 12:00tak przyjeżdża juz drugi raz...:)
Marynia1958
19 lutego 2017, 13:05no i ?
araksol
19 lutego 2017, 13:48no i nic...Przyjeżdża jako przyjaciel...
annaewasedlak
19 lutego 2017, 11:31Pięknie malujesz te kotki są cudne. pozdrawiam
araksol
19 lutego 2017, 11:39a dziękuję...lubię malować koty, anioły i pejzaze czasem kwiaty...
Alianna
19 lutego 2017, 11:29Piękne te kicury :-)
araksol
19 lutego 2017, 11:35dziękuję...:)
barbirara
19 lutego 2017, 11:10Tez marzę o takim pokoju:)
araksol
19 lutego 2017, 11:35może kiedyś będę miała...