Dieta ok. Ćwiczenia też. Co do ćwiczeń to wprawdzie ich nie polubiłam, ale zaakceptowałam i przyzwyczajam się. Coś mnie zaczęło do nich skłaniać, a nawet jakiś wewnętrzny głosik mi szepce by ćwiczyć dłużej. Czuję też od pewnego czasu zadowolenie po. To chyba te osławione endorfiny. Dobrze jest więc. Ćwiczyć muszę nie dla figury, bo o nią specjalnie nie dbam ale po to by być sprawną w przyszłości. Strasznie boję się niedołężności. Nie chcę być zależna i to mnie napędza. Cenię sobie zwłaszcza jogę. Podziwiam wiekowe joginki i ich giętkie ciała. Też bym tak chciała. Co do figury to mam świadomość, że w moim wieku już raczej jej nie odzyskam. Mam ciało 50 latki i ono w ciało 20 latki się nie zmieni. Na to nie ma szans przecież i nie ma co za tym gonić. Ja je akceptuję z wszystkimi niedoskonałościami i dobrze mi z tym. Nie muszę super wyglądać by czuć się wartościową osobą. Kompleksów nie mam... Ważna jest dla mnie sprawność i zdrowie...Sprawność moja rośnie. Wczoraj po raz pierwszy od dawna chwyciłam ręce na plecach. To mój mały sukces...Oby tak dalej...
Menu na dziś: śledzie w occie, sałatka warzywna/jajka, por, ogórek kiszony, marchew, seler/ z odrobiną majonezu i sosem z jogurtu, mandarynka, schab pieczony w ziołach. Wczoraj spaliłam 380 kalorii. Był rower i joga. Dziś też będzie oczywiście rower i może pilates.
Dzisiejszy dzień powinien być spokojny. Wstrząsów nie przewiduję i mam nadzieję, że nic niespodziewanego się nie wydarzy. Będę grzecznie pracować, a później zajmę się tym co lubię. Pewnie malowaniem albo pisaniem. Może popracuję nad książką? Powinnam w tym roku wydać wreszcie tomik. Gotowe tzn napisane są dwa - wiersze i haiku. Wszystko zależy od tego czy będę miała pieniądze. Sporo wydatków mam w tym roku, a na tomiku przecież nie zarobię.
A na koniec myśl i zdjęcia chlebka, który ostatnio upiekłam i ostatniej akwarelki. Chlebek pyszny wyszedł i żal mi, że tak mało mogłam zjeść...
Nie kochaj nigdy nikogo, gdy Ci nie wyzna miłości, bo najokropniejszym bólem jest miłość bez wzajemności. - Anonim
Matylda111
1 lutego 2017, 11:52Tak, jestem z Ciebie dumna i dlatego wczoraj się wkurzyłam na komentarz Havoka. Wielkio pan moderator jedzie po Tobie, kiedy tylko ma okazję. Bez różnicy czy ma rację czy nie! Oczywiście mój komentarz usunął bez słowa. Tchórz!
araksol
1 lutego 2017, 13:15ano popatrz...
Doma19
1 lutego 2017, 08:10Akurat wiek tu nie ma zadnego znaczenia. Znam 50 latki ktore maja ciala jak nastolatkk.
araksol
1 lutego 2017, 08:49nie bardzo wierzę...Musiały chyba dbać o siebie całe życie, nie tyć i ćwiczyć...
Matylda111
31 stycznia 2017, 13:07Agata mega się zmieniłaś przez ostatnie dwa lata jeśli chodzi o podejście do ruchu, cwiczeń. I jestem z Ciebie bardzo dumna:)
araksol
31 stycznia 2017, 15:17mówisz:)
SielskaM
31 stycznia 2017, 12:18Czekam na Twój tomik z niecierpliwością :) wiersze o miłości są piękne.....
araksol
31 stycznia 2017, 15:17dziękuję..:)