Jak ja ostatnio kocham niedzielę i błogie lenistwo. Sama świadomość, że nie muszę nic robić doskonale na mnie wpływa. Zawsze sobie obiecuję, że odpocznę i tak jest. Kiedyś w niedzielę pracowałam. Teraz już nie. Po prostu zleceń na niedzielę nie biorę. Czasem tylko wróżę i to wszystko. Dziś może poczytam, bo mam spore zaległości w lekturze. Może coś namaluję, a może jakiś wiersz napiszę? Powinnam w zasadzie, bo ma powstać kolejna antologia. Nic na siłę jednak. Krzysiek będzie w domu to o medytacjach i normalnej długości zabiegu Reiki raczej będę musiała zapomnieć. Bywa zbyt hałaśliwy, a ja wyjść do sypialni nie mogę, bo zimno. Niestety w okresie zimy rzadziej medytuję i krócej robię sobie zazwyczaj codzienne Reiki. Tak być nie powinno oczywiście. No ale nic na to poradzić nie mogę. Warunki mam jakie mam i raczej nic się w tym względzie nie zmieni. Może jednak? Ostatnio gdy Krzyśka proszę by był cicho to nawet ciszę potrafi zachować przez jakiś czas.
Menu na dziś: jajka sadzone na cebuli, paluszki rybne plus ziemniak, jogurt owocowy, mandarynka, surówka z selera i marchwi. Mam zamiar pojeździć na rowerku, ale z jogi chyba dziś zrezygnuję. Wczoraj spaliłam 380 kalorii.
W piątek Krzysiek mi kupił bataty. Jeszcze ich nie jadłam. W przyszłym tygodniu coś z nich zrobię. Kuszą mnie nadziewane, kotleciki, pizza, frytki i pasztet. Teraz myślę o topinamburze. Myślę nawet o tym by go posadzić w ogrodzie. Sadziłam co prawda już kilka razy ale taki wyrwany z łąki. Nie przyjął się. Teraz chcę kupić bulwy w internecie. Może się uda. Ponoć warto go mieć, bo jest smaczny. Nie wiem gdzie kupić bulwy spożywcze. Mam jednak nadzieję, że znajdę. Jeśli nie to zjem sadzeniaki..
SielskaM
29 stycznia 2017, 22:39Dzisiaj zrobiłam puree z topinamburu, nie smakowało mi , chociaż lubię nowe smaki, jeszcze dam szansę frytkom z topinamburu z piekarnika , jeżeli to też będzie niewypał to już nie kupię wiecej
araksol
29 stycznia 2017, 22:45a gdzie kupiłaś?
SielskaM
30 stycznia 2017, 12:06W lidlu , za pół kg zapłaciłam chyba z 7 zł
araksol
30 stycznia 2017, 13:08a dzięki:)
Alianna
29 stycznia 2017, 16:35Koleżanka zamieściła przepis na faszerowane i zapiekane bataty i wygląda to już w czytaniu przesmacznie :-)
araksol
29 stycznia 2017, 16:51też mnie takie faszerowane kuszą:)
Piramil77
29 stycznia 2017, 13:38Bataty to tylko frytki ;) w piekarniku oczywiscie. Takie z papryka i przyprawami z dipem czosnkowym ;))
araksol
29 stycznia 2017, 14:10spróbuję:)
Epestka
29 stycznia 2017, 12:27Ćwiczysz! Wiedziałam, że znajdziesz ruch, który będzie Ci odpowiadał.
araksol
29 stycznia 2017, 12:31E tam znalazłam...Ćwiczę, bo boję się niesprawności...