Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobotnie rozważania...


Ale ostatnio marznę w nocy. W sypialni oczywiście nie palimy jeszcze, a na dworze w nocy przymrozki. Dziś spałam pod kocem i kołdrą. Do tego w skarpetkach i podkoszulce. Jeszcze trochę, a pomyślę o piżamie. Muszę kupić męskie, bo takie lubię. Gdyby to ode mnie zależało to bym paliła w centralnym, ale Krzysiek oczywiście oszczędza i węgla mu się na dwa piece nosić nie chce. Na co oszczędza to nie wiem, bo problemów finansowych nie mamy. Poskarżyłam się Sebastianowi i się wściekł. Chciał z Krzyśkiem nawet porozmawiać, ale nic z tego nie wyszło, bo Krzysiek nie chciał.

Dziś wstałam późno. Myślę o tym by trochę popracować po południu. Będę się musiała zmobilizować, bo za bardzo mi się nie chce. Zarabianie w tym miesiącu idzie mi raczej średnio. Na wróżbach zarobiłam do tej pory niedużo. Więcej na pisaniu. Wygląda na to, że w grudniu wypłaty będą kiepskie. Chyba, że jeszcze nadgonię. Dobrze, że specjalnych planów zakupowych nie mam.

A na koniec lodowe haiku


lód na kałuży

ostatnie marcinki

całe w bieli


dalie pod płotem

kałuża przy pędach

skuta lodem


pączek róży

oblodzone liście

ciążą ku ziemi


  • katy-waity

    katy-waity

    13 listopada 2016, 18:33

    podobaja mi sie twoje haiku :)

    • araksol

      araksol

      13 listopada 2016, 18:35

      dzięki...:)

  • Matylda111

    Matylda111

    13 listopada 2016, 00:51

    Agatko, a ja tak sobie pomyślałam, że trudno jest tak żyć szarganym emocjami i jak je w końcu uporządkujesz to i waga zacznie spadać. Trzymam kciuki :)

    • araksol

      araksol

      13 listopada 2016, 10:15

      może tak...:)

  • agapoziomka

    agapoziomka

    12 listopada 2016, 19:06

    A ty tego węgla nie możesz przynieść ?

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 19:27

      Komentarz został usunięty

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 19:28

      a nie mam siły...

    • agapoziomka

      agapoziomka

      12 listopada 2016, 22:46

      wiec on też :)

    • araksol

      araksol

      13 listopada 2016, 00:34

      e no bez przesady to facet jest...

  • BlueCocaine

    BlueCocaine

    12 listopada 2016, 15:22

    Eheheheheheheheheheheheh

  • marsela7

    marsela7

    12 listopada 2016, 15:21

    Smutne jest tylko to, że wszystko co powinien ofiarować Ci " osobisty " mąż, który jest na wyciągnięcie dłoni - daje Ci człowiek, na którego być może nigdy byś nie natrafiła, nie zwróciła uwagi - gdyby była miłość i porozumienie dusz pod wspólnym dachem...

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 15:43

      ano właśnie...

  • gilda1969

    gilda1969

    12 listopada 2016, 13:14

    Nie dziw się, ze mąż nie chce rozmawiać z kochankiem żony na żadne tematy, tym bardziej, by go krytykował i pouczał, nawet gdyby ten pierwszy miał rację. Nie jestem w stanie zrozumieć układów typu trójkąt, godzi to strasznie w godność. Jedyne, co mnie naprawdę dziwi, to to, ze Krzysiek jeszcze z Tobą jest. I jedyne, co przychodzi mi do głowy, to że z wygody to robi. Wybacz, że to powiem, ale sądzę, ze niestety, na Tobie mu nie zależy, tylko się boi zmian.

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 13:18

      bo tak jest dlatego właśnie znalazłam sobie Sebastiana. Nie czułam sie kochana...

    • gilda1969

      gilda1969

      12 listopada 2016, 13:27

      To odejdź od Krzyśka uczciwie.

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 13:34

      Nie mogę. On jest chory i nie da sobie rady. Poza tym nie ma gdzie pójść. Rozwodu nie chce i nie zgadza się na niego...

    • gilda1969

      gilda1969

      12 listopada 2016, 13:37

      Rozwodu nie chce, bo nie ma dokąd iść i jest chory, piszesz. A to, co musi przeżywać w tej całej sytuacji, to jest okrutne poprostu.. Nie, nie potrafię tego zrozumieć.

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 13:46

      on o zdradzie nie wie. Myśli, ze tylko rozmawiamy, ale wie, że Sebastian jest dla mnie ważny. Co do okrucieństwa to wiesz Krzysiek raczej uczuć do mnie nie ma i dobrze mnie nie traktował od dawna. Nie wiem czemu. Rozmowy nie pomagały. Jest ze mną by jest, ale jeśli cierpi przez Sebastiana to raczej jest wściekły i cierpi duma. Na pewno nie serce. Dość mi wcześniej nagadał, że mnie już nikt nie zechce np. Traktował mnie jak stary mebel, izolował sie ode mnie psychicznie, był oschły, złośliwy i okrutny...

    • gilda1969

      gilda1969

      12 listopada 2016, 13:48

      No to odejdź od niego. On sobie poradzi, pracuje.

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 13:55

      Nie da sobie rady sam. Ja wszystkie sprawy urzędowe, remonty zakupy, przygotowanie posiłków itp muszę załatwiać. On nawet telefonu nie potrafi obsługiwać czy pralki. Jakoś przeżyjemy razem to co nam zostało...

    • j.lisicka

      j.lisicka

      12 listopada 2016, 17:20

      A co Ciebie, Agato, obchodzi, czy on sobie radę da, czy nie? Myślisz, że on będzie się Tobą przejmował, jak zaniemożesz? Najwyżej znajdzie sobie kolejną "łanię" do pomocy...

    • araksol

      araksol

      12 listopada 2016, 17:29

      szkoda mi go po prostu no i jaki jest taki jest ale coś też w domu robi. Uczucia nie mam ale juz poczucie bezpieczeństwa tak, bo odpowiedzialny jest

    • Asik1603

      Asik1603

      13 listopada 2016, 08:32

      To jest patologiczna sytuacja. Rażący jest brak szacunku, zobojętnienie, lekceważenie uczuć partnera... Jakoś mi to nie gra z Twoją wrażliwością. Wyczuwam gdzieś fałsz.

    • araksol

      araksol

      13 listopada 2016, 10:16

      nie ma fałszu. Tak sie po prostu ułożyło w moim życiu...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.