Dieta ok. Waga się waha i już nie spada tak szybko. Dziś dzień 57. Ćwiczyć oczywiście już nie ćwiczę. Nie mam tyle samozaparcia, żeby się zmusić na stałe. Podejmuję wysiłek na jakiś czas. Ćwiczę prawie z płaczem i szybko rezygnuję. Podejmowałam już tyle aktywności i żadnej nie polubiłam. Wszystko ćwiczyłam z musu. Chyba przestanę się oszukiwać, że jeszcze jakiś ruch dla siebie znajdę. Nie ma takiego, który by mnie pociągał i sprawiał przyjemność. Po prostu nie ma takowego i już. Czas się z tym pogodzić i przestać się łudzić i torturować. Ruch jest zdrowy owszem, ale stres, który mu towarzyszy już nie.
Wczoraj dostałam zlecenie na napisanie 10 tekstów po 1200 znaków za 50,00 zł. Mam czas do poniedziałku do południa. Teksty są z zakresu turystyki. Wczoraj napisałam siedem. Dziś chcę napisać resztę. Nawet lubię pisać o turystyce. Nie znoszę o motoryzacji, bankach, gospodarce, polityce. Jak teksty zostaną zaakceptowane, bo to pewne nie jest i pieniądze dostanę to kupię kwiatki do domu.
Wczoraj się zmobilizowałam i zrobiłam trochę porządku w pracowni. Poukładałam materiały do wyrobu kartek, a trochę ich mam. Przeniosłam książki ,,artystyczne" z pracowni do pokoju dziennego. Zrobiłam remanent w kwiatkach na oknach. Trochę suchych i uszkodzonych liści wyrzuciłam. Dziś mam zamiar sprzątnąć przedpokój i przesadzić kwiatki na dworze te co kupiłam.
Już drugi tydzień czekam na pieniądze za zlecenie. Miały wpłynąć na konto, a ja miałam za nie kupić kwiatki do domu. Na razie czekam i nic z tego, a babka się nie odzywa. Albo wyjechała albo nie ma zamiaru zapłacić. No i problem...Szkoda mi, bo to prawie 100 zł, a taka byłam jej pewna, bo już z nią współpracowałam nie raz i była niezawodna.
Wiosna122
20 czerwca 2016, 07:10kurde czemu ty nie zaczniesz chodzić na długie spacery? Jak spacerowałam po kilka km dziennie to szybko chudłam..., fakt robiłam to 2-3 godziny dziennie, ale dla ciebie i godzina to będzie przełom...
araksol
20 czerwca 2016, 09:06bo nienawidze wychodzić z domu, spacerów i ruchu
Wiosna122
20 czerwca 2016, 15:23to musisz polubić :D
araksol
20 czerwca 2016, 16:14a mowy nie ma...
aniab2205
19 czerwca 2016, 19:43Kochan, w życiu prłno masz takich niechcianych i nielubianych. Nie lubię zastrzyków, chodzenia po 4-5 razy w miesiącu do ginekologa, pracy w weekendy zamiast spędzania czasu z mężem, odmawiania sobie słodyczy,... Można wymieniać i wymieniać. Chyba wiesz o co mi chodzi. Nie wszystkie moje zajęcia muszę kochać i oddawać się im z pasją. Ważne, żebym wiedziała co dla mnie dobre i co może przynieść mi w efekcie dobry nastrój.
araksol
19 czerwca 2016, 19:58mnie sport nie służy i dobrego nastroju nie przynosi...
aniab2205
19 czerwca 2016, 18:59Ja lubię ruch ale w wydaniu weekendowym. Kiedyś nie cierpiałam się ruszać, co najwyżej przejażdżki rowerem do koleżanek, wypady na dyskoteki :-) 2 lata temu zrobił się ze mnie nałogowy biegacz. Wychodziłam z domu, żeby w końcu coś ze sobą zrobić i potem weszło mi to w nawyk. Kiedy miałam dni odpoczynku na regenerację, to mnie po domu nosiło. Dotąd tak mam. To samo było z chodzeniem na siłownię. Wydaje mi się, że to nie jest kwestia polubienia czegoś, tylko wyrobienia sobie zdrowego nawyku, tak samo jak z jedzeniem. Robisz to dla swojego zdrowia, by jak najdłużej cieszyć się życiem. Nie ma, że boli. Trzeba się nakłonić i tyle.
araksol
19 czerwca 2016, 19:08mnie czasu szkoda na zajęcia nieprzyjemne i nielubiane...
annaewasedlak
19 czerwca 2016, 13:05Zdarzają się ludzie oszuści. Jeżeli nie ma ta kobieta pieniędzy powinna cię poinformować kiedy ma zamiar zapłacić ale 2 tygodnie to coś mocno długo i telefonów nie odbiera.
araksol
19 czerwca 2016, 13:18do tej pory płaciła...